"Super Express": - Dlaczego pana zdaniem na wieczorze wyborczym Platformy Obywatelskiej zabrakło Donalda Tuska?
Kamil Durczok: - Tusk dość konsekwentnie zapowiadał, że znika z krajowej polityki wraz ze złożeniem mandatu i objęciem funkcji w strukturach europejskich. Ale rzeczywiście mógł mieć dodatkowy powód, dla którego nie chciał się pokazywać. Miny działaczy Platformy Obywatelskiej po ogłoszeniu wyników mówiły więcej niż wszystkie recenzje polityki tej partii. Widać było szok, niedowierzanie, chyba też trochę rozżalenie. Gdzieś mi pobrzmiewał ton dawnej Unii Demokratycznej, która mówiła "jak to, my wam dajemy tyle dobrego, a wy niewdzięczni wyborcy tak się nam rewanżujecie?". W takiej atmosferze Donald Tusk, który tryumfalnie obejmuje stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej pokazywać się nie chciał.
- Bez Tuska Platforma poniosła porażkę. Czy jej powodem był właśnie wyjazd byłego premiera do Brukseli?
- Nie. Ani Tusk, ani pani premier Ewa Kopacz w tej rozgrywce wyborczej nie odegrali decydującej roli. Kluczowe znaczenie miało zmęczenie Platformą, oderwanie się struktur PO od wyborców. Nie wiem, czy potwierdzą się wyniki na Śląsku, które w tej chwili dają zwycięstwo PiS-owi. Gdyby tak było, okazałoby się, że Platforma traci jeden z najważniejszych swoich przyczółków. I właśnie tam, jak w soczewce, widzimy dlaczego: skandal za skandalem, afera z Kolejami Śląskimi, wymuszone odwołanie zarządu województwa, brak regionalnego lidera, kogoś, kto byłby reprezentantem Ślązaków. To są symptomy choroby, która toczy Platformę od dawna. Ugrupowanie to stało się niestety typową partią władzy. Podobnie zresztą jak stają się w różnym tempie wszelkie ugrupowania, które władzę przejmują. Wydaje mi się, że ani już efekt Donalda Tuska, ani jeszcze efekt Ewy Kopacz, jeśli w ogóle kiedykolwiek nastąpi, nie miały wpływu na wynik głosowania. Po prostu nastąpił efekt znużenia wyborców Platformą Obywatelską.
Zobacz: Wybory Samorządowe 2014. Jarosław Kaczyński WYMODLIŁ sobie zwycięstwo, a Kopacz NIE!
- Małgorzata Kidawa-Błońska twierdzi jednak, że z Donaldem Tuskiem wygrywało się łatwiej. Efekt Ewy Kopacz nie nastąpił. Czy oznacza to, że Platformę Obywatelską czekają ostre tarcia wewnętrzne i na przykład zmiana lidera?
- Do wyborów parlamentarnych nic się nie zmieni, jeśli chodzi o pozycję i przywództwo Ewy Kopacz w Platformie Obywatelskiej. Działacze PO musieliby kompletnie oszaleć, by wpaść na pomysł zmiany lidera na rok przed wyborami. Co nie znaczy, że pod spodem nie będzie się toczyła jakaś ostra walka frakcji. Gdyby okazało się, że wybory te są przegrane, nietrudno domyślać się, w jakim kierunku pójdą zmiany w Platformie.
- Czy Platforma bez Donalda Tuska jest w stanie cokolwiek jeszcze wyborcom zaoferować?
- Wydaje mi się, że jest. Ale ogromnie wiele zależy to od tego, co się będzie działo przez najbliższy rok. Jedno jest pewne. Jak się działacze Platformy nie wezmą do ciężkiej roboty, nie przeproszą wyborców za to znużenie, zlekceważenie, bezczynność, czasami wieloletnią, to wyborcy ich pogonią. Działacze PO pójdą z politycznymi torbami. Przegrają bardziej boleśnie, niż teraz mogą to podejrzewać.
Zobacz jeszcze: Wybory Samorządowe 2014. Internauci wyśmiewają PKW!