Państwowa Komisja Wyborcza oceniła, że podczas wyborów prezydenckich 2020 nie było naruszeń prawa wyborczego, które mogły wywrzeć wpływ na wyniki głosowania i wynik wyborów (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Ostateczną decyzję dotyczącą ważności wyborów podejmie Sąd najwyższy. Ma na to czas do 3 sierpnia. Być może będzie miał zastrzeżenia choćby do głosowania w jednym z Domów Opieki Społecznej, gdzie - jak miał stwierdzić jeden z pensjonariuszy cytowany przez "Gazetę Wyborczą" - "karty do głosowania wypełniały nam zakonnice" (WIĘCEJ O TYM TUTAJ). Mikołaj Małecki problem widzi gdzie indziej. Po jego słowach zrobił się niezły chaos. - Wybory zarządzone bez podstawy prawnej nie mogą być "ważne". To podstawowa nieprawidłowość przy głosowaniu, że głosowanie nie ma podstaw prawnych. Doszło do oczywistego naruszenia art. 128ust.2 Konstytucji. To widzimisię reżimu, a nie praworządne wybory. Wybór Andrzeja Dudy jest nieważny - stwierdził prawnik z UJ.
ZOBACZ TAKŻE: Koniec złudzeń w PiS! Koalicji NIE BĘDZIE. Kiedy wybory parlamentarne?
Dr Małecki już tuż po drugiej turze wyborów prezydenckich 2020 stwierdził, że "wyborów nie może wygrać ktoś, kto w ogóle nie był kandydatem" - A kandydatów w danych wyborach nie zgłasza ustawodawca, tylko obywatele, po uzbieraniu 100 tysięcy podpisów. Andrzej Duda miał podpisy na wybory 10 maja. Ich uwzględnienie awansem w wyborach 28 czerwca to złamanie art.127 ust.3 zd.2 Konstytucji" - przekonywał. Na szczęście dla Dudy Małecki nie reprezentuje Sądu Najwyższego, co oznacza, że prezydent najpewniej nie będzie musiał opuszczać Pałacu na Krakowskim Przedmieściu. Wszystko wskazuje na to, że wybory prezydenckie 2020 zostaną uznane za ważne.