Europa, i to Środkowa?
Jest rzeczą niesłychanie ciekawą, że (pomijając Peru, gdzie przyjęto „rewolucyjną” statystykę...) na pierwszych 20 miejscach w śmiertelności na COVID-19 na głowę znalazły się właściwie WSZYSTKIE kraje Europy Środkowej. Nie Południowej (Grecja, Albania, Turcja, Cypr, Malta), nie Północnej (Skandynawia), nie Wschodniej (Ukraina, Rosja, Białoruś) i nie Zachodniej! Tylko Centralnej, w kolejności: Bułgaria, Bośnia z Hercegowiną, Węgry, Czarnogóra, Macedonia Płn., Czechy, Chorwacja, Słowacja, Rumunia, Litwa, Słowenia, Polska, Mołdawia i Łotwa. Tylko trzy państwa z tego obszaru są daleko, ok. 60. miejsca (razem ze Szwecją, która prawie z COVID-19 nie walczyła): Austria, Serbia i Estonia.
A kto wepchał się do tej czołówki? Gruzja, San Marino, Gibraltar (gdzie 100 proc. jest zaszczepionych trzema dawkami!!), Brazylia (która robiła mniej niż Szwecja), USA (które „walczyły”, wkładając w to gigantyczne pieniądze), Armenia i Argentyna.
Pierwsza hipoteza jest taka, że winne są szczepienia. Nie, nie te na COVID-19, a wszystkie. Organizm od dzieciństwa faszerowany szczepionkami oducza się samemu szybko reagować na bakterie i wirusy. Ale w takim razie dlaczego nie ma tu państw Europy Zachodniej, chyba jeszcze bardziej „zaszczepionych” niż te z Europy Centralnej?
Dlaczego dotknęło to wielkie państwa cywilizacji białego człowieka – Brazylię, USA, Argentynę, ale i maleńkie (Gibraltar, San Marino) oraz chrześcijańskie państwa Zakaukazia, formalnie poza Europą: Gruzję i Armenię? Może zarażanie się przez wodę święconą? Ale przecież z kościołów wodę święconą usunięto, a ponadto skąd taka różnica między protestanckimi Estonią (to już Europa Północna?) a Łotwą (jeszcze Środkowa?)? I drastyczna różnica między prawosławnymi Bułgarią a Serbią?
Może gęstość zaludnienia? Ale Hong-Kong i Singapur są na dalekich miejscach, a rzadko zaludnione Brazylia i USA są dokładnie na poziomie Polski. Przy czym, powtarzam, JE Jair Mesjasz Bolsonaro szalał jak Korwin-Mikke, zabraniając gubernatorom robienia kwarantann i lockdownów, a prezydenci USA szaleli w drugą stronę!
Nie widać też żadnego związku efektów „walki z COVID-19” z pieniędzmi wydanymi na tę „walkę”. Z wyjątkiem Skandynawii, gdzie Dania, Finlandia i Norwegia wypadły jeszcze lepiej niż Szwecja. Może tylko tam ich nie rozkradano i nie marnowano? To nie jest tak, że nie można się tu dopatrzeć żadnego związku statystycznego. Jest jeden, ale ten dziwny: dlaczego Europa Środkowa?