Od jakiegoś czasu Marcinkiewicz jest zapalonym sportowcem. Ćwiczy jogę, bierze udział w triathlonach, biega, pływa… Epidemia koronawirusa na dłuższy moment pozbawiła go możliwości treningu. Dopiero od 6 czerwca zostaną bowiem otwarte siłownie, czy baseny. - Oczywiście, że było ciężko – podsumował narodową kwarantannę były szef rządu, goszcząc na kanale „RunforestTV”.
- Jak ktoś już uprawia sport, to jest od niego uzależniony. Ja cały czas biegałem. Nie miałem momentu, by nie biegać. Nawet jak lasy i parki były zamknięte, to ja swoje robiłem. Biegałem po ulicach. Kupiłem gumy i zacząłem ćwiczyć basen „na sucho”. To nie jest proste, ale mi uświadomiło jak mocno muszę popracować nad mięśniami, zwłaszcza brzucha, żeby później trzymać pozycję w czasie pływania. Za pływaniem naprawdę bardzo tęsknię – przyznał się do swego uzależnienia od sportu „Kaz”. Jak po chwili dodał, uzależniony jest też od polityki. - Jeszcze bardziej, niestety. To jest straszne. Nie chcę być w polityce, ale już tyle, tyle lat nie potrafię się oderwać. Cały czas nakręca mnie to, co się dzieje wokół – wyznał.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj