Pogrzeb Kamila Durczoka. Relacja z uroczystości TUTAJ
Kamil Durczok nie żyje. Zmarł nagle, w szpitalu
Trudno uwierzyć w śmierć Kamila Durczoka, znanego dziennikarza i prezentera telewizyjnego, który odszedł w wieku zaledwie 53 lat. Kamil Durczok zmagał się z różnymi problemami zdrowotnymi, jednak jak opowiada Marek Czyż, jego wieloletni przyjaciel, śmierć przyszła niespodziewanie. - Z rozmów z nim nic nie wskazywało na to, że czuje się źle. Był pełen wigoru i chęci do życia. Nie wiem, czy to nie było czymś wspomagane, bo wiem, że starano się, żeby nie wpadał w depresję, bo wiadomo, że ciążył na nim bagaż doświadczeń, dość trudny do zniesienia dla każdego człowieka, ale był w dobrej formie - zapewnia Marek Czyż w rozmowie z "Super Expressem".
Pomimo dobrego samopoczucia, dziennikarz nagle trafił do szpitala w Katowicach. Serce pęka na wspomnienie ostatnich chwil życia Kamila Durczoka. Szczegóły w dalszej części artykułu, poniżej.
Przeczytaj także: Kamil Durczok nie żyje. "Boże, nie pozwól mi się tak zestarzeć". Ostanie wpisy na Twitterze
Śmierć Kamila Durczoka. "To była kwestia kilku godzin"
Przypomnijmy, Kamil Durczok trafił na Izbę Przyjęć Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach w sprawie w poniedziałek, 15 listopada 2021, o godzinie 13:45. W ciągu kolejnych kilku godzin został przeniesiony na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. W nocy Marek Czyż wiedział już, że stan przyjaciela jest zły. - Ludzie, których wiedzę szanuję, informowali mnie, że coś się może skończyć nie najlepiej - wyznaje. Śmierć przyszła nagle. - To była kwestia kilku godzin - dodaje Marek Czyż. Kamil Durczok zmarł we wtorek, 16 listopada 2021 roku, o godz. 4:23 w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia.
Taki był Kamil Durczok - zobacz wspomnienie w naszej galerii, KLIKNIJ W ZDJĘCIE PONIŻEJ