Wyludnione miasto, wybuchy, alarmy, ludzie kryjący się w metrze przed rosyjskimi pociskami i ostrzałami – tak od kilkunastu dni wygląda brutalny koszmar wojny w Kijowie i na jego obrzeżach. - Ukraina dzielnie się broni, odpiera ataki na tyle, że wokół Kijowa, na jego obrzeżach, przedmieściach, rosyjski trup gęsto się ściele! - mówi nam Wołodymyr Petraniuk, dyrektor teatru „Zwierciadło”.
Według strony ukraińskiej zginęło już prawie 17 tys rosyjskich żołnierzy. - Na przedmieściach stolicy Ukrainy jest sporo ciał rosyjskich żołnierzy i kiedy wieje mocny wiatr, czuć ich smród u nas w Kijowie. Niech Moskale biorą te trupy do siebie, niech się nie walają u nas! - mówi nam oburzony Wołodymyr Petraniuk, który codziennie ma patrole uliczne i szykuje koktajle Mołotowa. - Siedzę na barykadach, obserwujemy, czy nie kręcą się tu na naszej dzielnicy rosyjscy szpiedzy albo dywersanci. Nie boimy się, bronimy Ukrainy, bronimy Kijowa i jak trzeba będzie poświęcę swoje życie za Kijów! - dodaje Petraniuk, który łączy się w bólu z Mariupolem. - Tam jest ogromny dramat. W Mariupolu tysiące ludzi zostaje siłą deportowanych do Rosji, podobno w bezpieczne miejsce, ale potem są odsyłani w nieznanym kierunku i nikt już o nich nie słyszy… To przerażające – kwituje Wołodymyr Petraniuk.
Sprawdź: Wyciekły TAJNE PLANY Putina! Wszystko ma się zacząć dziać w piątek 1 kwietnia!
W naszej galerii zobaczysz, jak wygląda Uraina po miesiącu wojny.