Do katastrofy doszło w obwodzie twerskim w Rosji. Nie przeżyła żadna z osób obecnych na pokładzie, w tym Jewgienij Prigożyn o jego prawa ręka Dmitrij Utkin. Wydarzenie postanowił skomentować Paweł Szrot.
- Jakby nie oceniać tego, co się wczoraj wydarzyło na rosyjskim niebie, Jewgienij Prigożyn i jego współpracownicy nie byli grupą niewinnych aniołków. To byli po prostu zbrodniarze, Jewgienij Prigożyn był pospolitym bandytą, taką ma kartę w życiorysie, siedział w sowieckim więzieniu nie za niewinność. Niech ich Pan Bóg sądzi sprawiedliwie, szkoda, że ludzkie trybunały nie zdążyły – powiedział w RMF FM.
Według niego rosyjskie władze zajmujące się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy mają dodatkowy wygodny pretekst w postaci na przykład ukraińskiej dywersji. Podkreślił także, że w związku z informacjami o katastrofie Andrzej Duda nie odbył żadnych spotkań, jednak pozostaje w stałym kontakcie ze służbami.
- Dla prezydenta też to wydarzenie nie jest zaskoczeniem. Raczej prezydent interesuje się tym, co się dzieje obecnie w obozach najemników wagnerowców na Białorusi. Nic nie wskazuje, żeby tam się zaczęła jakaś większa "ruchawka" – stwierdził Paweł Szrot.
Szef Gabinetu Prezydenta RP twierdzi, że nie jest zaskakujący taki obrót spraw, biorąc pod uwagę, ze Grupa Wagnera dwa miesiące temu chciała iść na Moskwę. - Co by się wczoraj nie wydarzyło, to chyba nie jest dla nikogo niespodzianką. Po dwóch miesiącach od czasu, kiedy Jewgienij Prigożyn rzucił wyzwanie Władimirowi Putinowi, ginie on w tajemniczej katastrofie lotniczej. Pojawiło się takie stwierdzenie: to była tylko kwestia czasu. Ja bym się też pod tym podpisał – skwitował.