Express Biedrzyckiej

Wrzosek: Ziobro kreuje się na ofiarę licząc, że zapomnimy co zrobił

2024-10-14 13:00

Ewa Wrzosek, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów, Lex Super Omnia o Ziobrze: - (...) Więc jeśli chcemy tutaj znaleźć jakieś odniesienia, to mam wrażenie, że on wypuścił takiego dżina z butelki i teraz sam kreuje się na ofiarę licząc na to, że zapomnimy w jakim stylu sprawował urząd prokuratora generalnego.

Super Express: Zbigniew Ziobro nie stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, a wcześniej opublikował w mediach społecznościowych bardzo obrazowe zdjęcia ze szpitala i wpis, w którym oskarża Donalda Tuska o hejt, przez który świat dowiedział się o jego chorobie nowotworowej. Nazwał go „zakłamanym, obłudnym i mściwym”. Rozumie pani takie zachowanie?

Ewa Wrzosek: Ten wpis jest naprawdę bulwersujący. W jakim celu posunął się się tak daleko odsłaniając własną intymność?… Każdy podejrzany ma prawo bronić się w najlepszy możliwy sposób jaki uzna za słuszny. Na razie nie jest podejrzany, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce jakieś zarzuty popełnienia przestępstw będą mu stawiane. Zakładam więc, że jest to strategia obrończa wybiegająca w przyszłość. Bulwersująca i szokująca to mało powiedziane.

- A skuteczna?

- Trudno powiedzieć. Mamy przecież opinię biegłego ws. stanu zdrowia…

- ...”sprokurowaną” według pana Ziobry.

- W ten sposób można kwestionować wszystko. Tylko że są to procedury przewidziane w kodeksie postępowania karnego. I to są procedury, które występowały także wtedy gdy Zbigniew Ziobro był prokuratorem generalnym. Nawiązując do tych bulwersujących zdjęć i wpisu przypomnę, że to za jego czasów i na jego polecenie przesłuchiwano w areszcie kobietę w trakcie porodu. Więc jeśli chcemy tutaj znaleźć jakieś odniesienia, to mam wrażenie, że on wypuścił takiego dżina z butelki i teraz sam kreuje się na ofiarę licząc na to, że zapomnimy w jakim stylu sprawował urząd prokuratora generalnego. Szczerze przyznam, że to się nie mieści w moim ani ludzkim, ani prokuratorskim pojęciu. Wobec Zbigniewa Ziobry zastosowano standardową procedurę, czyli dokumentacja lekarska, biegły i opinia, która jest zresztą bardzo wyważona i uwzględnia fakt przejścia choroby onkologicznej oraz leczenia po. Uznaję więc to wszystko za jakąś przyjętą przez niego linię obrony i pretekst, aby nie stawić się przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

- Za wszystko oskarża jednak premiera Donalda Tuska.

- Może to jest jakaś forma przeniesienia i mechanizmy, które sam wykorzystywał w okresie, w którym kierował prokuraturą. Może przekłada to na aktualną sytuację. Premier Tusk w żaden sposób nie ingeruje w prowadzone śledztwa. Co więcej, nawet prokurator generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar pozostawił prokuraturę prokuratorom. Być może ktoś będzie podążał tym tokiem rozumowania, które prezentuje pan Ziobro, natomiast to już nie jest ta prokuratura, do której on jest przyzwyczajony: że na telefon po interwencji premiera czy innego polityka coś się w prokuraturze załatwia.

- Politycy PiS zapowiadają, że Donald Tusk odpowie za to, jak mówią, „barbarzyństwo”.

- Czysta hipokryzja, naginanie faktów i zafałszowywanie rzeczywistości. Nie dzieje się nic takiego, co odbiegałoby od standardowych procedur. Gdyby pani, albo ja, była w takiej sytuacji, to prokuratura działałaby dokładnie tak samo. Dokładnie tak samo biegły wydałby opinię.

- Polski wymiar sprawiedliwości przewiduje przecież przesłuchiwanie osób zmagających się z chorobą.

- Ależ oczywiście. Prawo przewiduje procedury na okoliczność, że dana osoba z różnych względów chorobowych nie jest w stanie uczestniczyć w czynnościach procesowych. Pan Ziobro nie jest pierwszą chorą osobą, wobec której prokuratura podejmuje działania. Choroba nie jest przesłanką do nie wszczęcia czy umorzenia postępowania. Może co najwyżej skutkować jego zawieszeniem na czas kiedy stan zdrowia danej osoby uniemożliwia jego prowadzenie. Nie wiem czy ktokolwiek widzi jakąś logikę w działaniu Zbigniewa Ziobry.

Rozmawiała Kamila Biedrzycka