Ranny policjant został odnaleziony kilkanaście minut po północy przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei. Potem na miejscu zjawiła się karetka, która zabrała podinspektora Zbigniewa Raczaka do szpitala, gdzie został opatrzony. Według relacji świadków, policjant miał rozciętą głowę, był pod wpływem alkoholu i nie miał butów. - W godzinach nocnych komendant miejski trafił do szpitala. Po udzieleniu mu pomocy został zwolniony do domu. Teraz, na polecenie komendanta wojewódzkiego policji, wyjaśniane są wszelkie okoliczności tego co się wydarzyło - powiedział Paweł Petrykowski, rzecznik policji we Wrocławiu.
Poniżej umieszczamy informacje naszego dziennikarza, któremu udało się ustalić szczegóły tej bulwersującej sprawy:
Tymczasem wychodzą na jaw kolejne ciekawe (żałosne) informacje. Pan komendant z Wrocławia miał dbać o wizerunek policji. Wziął to sobie do serca, bo nieustannie robił afery podwładnym za... niewyprasowane spodnie. A sam bez butów chodzi!
— Marcin Torz (@MarcinTorz) 4 stycznia 2018
"Na miejscu okazało się, że osobą leżącą jest komendant KMP Wrocław". Co za patologia. Pijany szef policji... Wstyd. A mam jeszcze info, że tej nocy był na imprezie z innym wysoko postawionym oficerem z Wrocławia. pic.twitter.com/P5JopZAdUL
— Marcin Torz (@MarcinTorz) 4 stycznia 2018
Komenda Główna Policji już wysyła na miejsce kontrolę. Wedle moich informacji po prostu nie wierzą, że nie było nic więcej poza oficjalną wersją. https://t.co/ESTQVVpAps
— Marcin Torz (@MarcinTorz) 4 stycznia 2018
Podins. Zbigniew Raczek pracuje jako szef policji we Wrocławiu od czerwca 2017 roku.