W 37 stronicowym wniosku znajduje się streszczenie wszystkich szczegółów ze śledztwa, jakie przeprowadziła prokuratura razem z CBA. Widać tam wyraźny wpływ Jana Burego na wybór Krzysztofa Kwiatkowskiego na funkcję prezesa NIK. Działanie to nie było jednak bezinteresowne. Polityk PSL chciał osiągnąć realny wpływ na niektóre decyzje, jak np. obsadę stanowisk kierownicznych w tej instytucji. Miał on m.in. wpływ na pozostawienie w 2013 roku na stanowisku wiceprezesa NIK Mariana Cichosza, który był wcześniej senatorem PSL-u. To właśnie przy tej obsadzie wypływa również nowy wątek, z którym związany jest wicepremier Janusz Piechociński.
We wniosku, do którego dotarło ,,Wprost" jest zapis nagranej rozmowy z 27 lipca 2013 roku, która dotyczyła pozostawienia Cichosza na stanowisku:
Bury: - Dzisiaj miałem spotkanie z naszym kandydatem, także wczoraj był u nas premier Piechociński, Krzysiu naprawdę może być ciekawie , także w bastionie PiS-u może być różnie jeszcze wiesz.
Kwiatkowski: - A posłuchaj, żebyś wiedział Piechociński jak był na imieninach, no to mi powiedział, że to jest uzgodnione, że będzie chciał, żeby został Cichosz.
Jak wiemy dzisiaj, Cichosz ostatecznie pozostał na stanowisku, jednak wątek, w którym również wicepremier wpływa na ten fakt nie został przez prokuraturę wyjaśniony.
Do sprawy odniósł się już sam wicepremier, który stwierdził, że - Pan prezes NIK-u niestety się pomylił. Nie mam czasu bywać na imieninach, więc zapewne nie bylem na imieninach u szefa NIK-u. Nigdy na imieninach nie mówię o polityce.
,,Wprost" przedstawia również sprawę Pawła Adamskiego, związanego z posłem Burym od 1992 jako jego sekretarz i asystent. Według prokuratury 25 września 2013 roku w jednej z warszawskich restauracji Bury spotkał się z Kwiatkowskim żeby ustalić, że to Adamski zostanie wiceszefem delegatury NIK w Rzeszowie, gdzie poseł prowadzi większość swoich interesów. Ustalenia okazały się wiążące. Już 16 października Cichosz zapewniał Adamskiego, że konkurs, w którym startuje jest już rozstrzygnięty. Słowo stało się ciałem 17 października, gdy Adamski zdobył oficjalnie to stanowisko wygrywając ogłoszony na nie konkurs. Jak ustalili jednak prokuratorzy, ze wszystkich kandydatów dysponował najmniejszą wiedzą oraz doświadczeniem.
Sprawa się toczy, ale pomimo, wydawałoby się, przekonywujących dowodów, władze PSL nie zdecydowały się na wycofanie Jana Burego z list wyborczych i pozostał on ,,jedynką" partii w Rzeszowie (TUTAJ)
Zobacz także: Skandal! Szef NIK kupił limuzyny kumplom Burego