Afera w Najwyższej Izbie Kontroli wstrząsnęła sceną polityczną, jednak nie na tyle, by jej bohaterowi zatrzaśnięto drzwi politycznej kariery. Chociaż Prokuratura Generalna złożyła do Sejmu wniosek o uchylenie ludowcowi immunitetu, ten może liczyć na kolejną kadencję. Jan Bury, który miał wskazywał kandydatów na ważne funkcji w delegaturach NIK, nie został skarcony przez partię. Polskie Stronnictow Ludwowe potraktowało go bardzo łagodnie, a do tego dało mu pierwsze miejsce na liście w jednym z okręgów wyborczych na Podkarpaciu. Bury będzie otwierała listę w Rzeszowie. Jak powiedział "Rzeczpospolitej" jeden z jego współpracowników, we wniosku o uchylenie posłowi immunitetu nie było niczego szczególnego: - Z tego co wiemy, w tym wniosku nie ma nic jakichś spektakularnych zarzutów.
Zobacz: Brudne insynuacje Lisa po nagrodzeniu Kaczyńskiego tytułem Człowieka Roku