Igor Janke: Wpadki i błędy polityczne

2011-02-11 3:00

Publicysta w debacie "Super Expressu" ocenia szkodliwość wpadek prezydenta Komorowskiego dla wizerunku Polski

"Super Express": - Jak pan ocenia ostatnie wizyty zagraniczne prezydenta RP Bronisława Komorowskiego?

Igor Janke: - Nie były one pod względem merytorycznym i wizerunkowym sukcesem prezydenta, chociaż próbuje się je tak przedstawiać. Dziwi mnie, gdy prezydent chwali się, że osiągnął koronę Himalajów po tym, jak spotkał się z kolejnymi ważnymi przywódcami światowymi. Przecież takie spotkania między prezydentami państw są czymś zupełnie naturalnym. Dobrze, że się z nimi spotyka. Ale ważniejsze jest to, co z nich wynika, czemu służą i czy wykorzystuje szanse, jakie spotkania z najważniejszymi politykami dają.

- I jak wypadł pod tym kątem?

- W USA miał fatalne wystąpienie przed elitarnym audytorium German Marshall Fund, zaliczył też poważne gafy w trakcie spotkania z prezydentem Obamą. Obaj panowie kompletnie się nie rozumieli, mówili innym językiem politycznym. Nie wykorzystał szans, jakie ta wizyta dała naszemu państwu i będziemy za to płacić. Oba spotkania - z prezydentem USA i przywódcami Francji i Niemiec - były serią mniej lub bardziej poważnych błędów. Gdyby to jeszcze były tylko gafy, to nie byłoby problemu. Ale za nimi idą poważne błędy polityczne i uważam, że te dwie rzeczy są ze sobą związane. Prezydenta Komorowskiego oceniam słabo zarówno merytorycznie, jak i wizerunkowo. Jak na razie jego prezydentura jest bardzo słaba. Nie ma tam żadnej koncepcji. Jego działania są przypadkowe i nieprzemyślane.

- A gafy na szczycie weimarskim?

- Te gafy to nie są sprawy wagi państwowej. Dużo bardziej mnie martwi to, że w trakcie spotkania zaproszony został do Trójkąta Weimarskiego prezydent Rosji. Mam wrażenie, że nie było to uzgodnione z rządem i że takie zbliżenie Rosji byłoby w interesie Niemiec i Francji, a nie z korzyścią dla nas.

- Wydaje się jednak, że gafy mogą mieć wpływ na stosunki osobiste, bo te częściowo odbijają się na sposobie prowadzenia interesów.

- Nie sądzę. Fakt, że zabrakło parasola dla prezydenta Francji, nie ma znaczenia politycznego. Znaczenie ma to, o czym się mówi i o czym się nie mówi na takich spotkaniach. Zresztą to nie Komorowski trzymał parasol, ale jakiś urzędnik oddelegowany do tego. Gafy nie mają żadnego przełożenia na rzeczy ważne dla Polski. Choć oczywiście lepiej, by było ich mniej.

Igor Janke

Publicysta "Rzeczpospolitej"