Wpadka posłanki PO, Kingi Gajewskiej, która zarzuciła Mariuszowi Błaszczakowi przymykanie oka na zachowania rasistowskie w Polsce. Na dowód tego posłanka udostępniła na swoim Facebooku wpis z informacją o ataku na rodzinę Czeczenów w Białymstoku. "Gratulacje Panie Błaszczak! Dzięki Pana mowie nienawiści i cichym przyzwoleniu na agresję w stosunku do osób innego wyznania, "prawdziwi Polacy” pokazują światu naszą gościnność… Narodowcy z Białegostoku obrzucili kamieniami, butelkami, młotkiem i pokrywą od sedesu, mieszkanie czeczeńskiej rodziny. Odłamki rozbitej szyby raniły dwumiesięczne dziecko, młotek wylądował tuż obok łóżeczka" - napisała Gajewska pod zdjęciem zranionego dziecka.
Problem w tym, że informacja udostępniona za Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych dotyczyła zdarzenia z 2013 roku, czyli z czasów, gdy u władzy była Platforma Obywatelska. To jednak nie koniec. Informacja o ataku na Czeczenów w Polsce była zobrazowana zdjęciem z... Syrii. Nieścisłość tę wytknął Kindze Gajewskiej dziennikarz TVP Info, Samuel Pereira.
- Podwójny fejk wisi u posłanki PO Kinga Gajewska od 7 rano. Zdjęcie z Syrii, a opisane zdarzenie z 2013 r., gdy Polską rządziła Platforma - taki wpis wrzucił dziennikarz razem ze screenem z Facebooka posłanki.
Kinga Gajewska przeprosiła Błaszczaka
Po tym, jak wytknięto jej pomyłkę, posłanka publicznie przeprosiła ministra Błaszczaka.
"Bardzo przepraszam za błąd, który umieściłam w poprzednim poście, ale posługiwałam się wiarygodnym źródłem, które umieszczam w niniejszym poście. Zdjęcie pochodzi z Syrii z 2013 rok" - napisała na swoim Facebooku Gajewska.
A jak zakończyła się historia Czeczeńskiej rodziny zaatakowanej przez grupę Polaków. Napastnicy usłyszeli zarzuty i zostali skazani. Czeczeńska rodzina, bojąc się o swoje bezpieczeństwo, wyprowadziła się z Białegostoku.
ZOBACZ:Przepychanki w Sejmie! Tarczyński wykręcał ręce posłance PO?