Media społecznościowe jak Twitter czy Facebook niejednokrotnie wpędziły w kłopoty wielu ludzi z pierwszych stron gazet. Ostatnio było głośno choćby o publicznej wymianie zdań pomiędzy Pawłem Kukizem a Markiem Jakubiakiem. Lider Kukiz’15 pisał wówczas o łajaniu „baciku po pupci” czy masturbacji. A potem musiał się gęsto tłumaczyć! Twierdził nawet, że w tamten piątkowy wieczór „stracił kontrolę nad kontem”.
Czy tym razem będzie musiał się tłumaczyć Jacek Protasiewicz? Były europoseł PO, a obecnie członek koalicyjnego klubu parlamentarnego PSL i Europejskich Demokratów albo „stracił kontrolę nad kontem”, albo poniosła go ułańska fantazja. Późnym popołudniem na jego Twitterze pojawił się… film pornograficzny! Polityk „podał dalej” wpis zawierający wideo, a co za tym idzie „dzieło" mogło dotrzeć az do 24 tys. odbiorców, którzy obserwują posła.
Dzwoniliśmy do Jacka Protasiewicza z prośbą o komentarz, ale polityk nie odbierał telefonu. Po kilku godzinach od publikacji wstydliwego tweeta, zabrał jednak głos. Twierdził, że zgubił aparat. „Zablokowałem w salonie Orange i więcej głupich żartów nie będzie” - oświadczył polityk.