Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja, a kampania wyborcza jest już w pełnej krasie. Politycy jeżdżą po kraju, chętnie udzielają wywiadów, często też nawzajem siebie atakują. Tak było i tym razem. Małgorzata Kidawa-Błońska w jednym z wywiadów została zapytana, skąd jej zdaniem bierze się popularność Andrzeja Dudy. - Nie jest aż tak popularny, jak gminna wieść niesie. Zależy, kto robi sondaże - odpowiedziała kandydatka Koalicji Obywatelskiej w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”. Po chwili jednak dodała: - A popularny jest przede wszystkim dlatego, że jest swojakiem: robi takie same błędy, opowiada te same dowcipy co część Polaków. To prezydent ludyczny. Ludzie, zwłaszcza z małych miejscowości, nie czują przy nim kompleksów. Tańczy, je, bawi się jak chłopak z sąsiedztwa.
- Ta wypowiedź odwołuje się do pojęcia ludyczności To może zostać odebrane jako laurka dla prezydenta Andrzeja Dudy przez znaczną część Polaków – mówi dr Marek Szopski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Cechą języka naturalnego jest wieloznaczność. I to wyborca decyduje jak to odbierze. Dla zwolenników obecnie urzędującego prezydenta jest to bardzo atrakcyjna wypowiedź. Dla jego przeciwników może być lekceważąca, nawet pejoratywna.