Izabela Kloc jest kandydatką PiS do Parlamentu Europejskiego w województwie śląskim i posłanką tej partii w obecnej kadencji Sejmu. W parlamencie zajmuje się polityką rozwoju i funduszami europejskimi. Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jej start w wyborach to szansa na więcej unijnych środków dla Śląska.
Jak przyznaje w rozmowie z "Super Expressem", ogromny wpływ na jej karierę zawodową miało jej wychowanie i okres dzieciństwa.
- Był to dla mnie bardzo szczęśliwy czas, rodzice gwarantowali mi dobre wychowanie i opiekę pod każdym względem. Ja jednak musiałam się dobrze uczyć. Należałam do Ruchu Światło - Życie, który miał duży wpływ na kształtowanie mojej osobowości. Mieliśmy dużą rodzinę, więc często spotykaliśmy się na urodzinach i śląskich odpustach, było zawsze bardzo wesoło, przy akompaniamencie fortepianów i akordeonów śpiewaliśmy śląskie pieśni ludowe i powstańcze - mówi nam Kloc.
Jak się okazuje, muzyka towarzyszyła jej przez dalsze etapy zycia. - W latach młodości słuchałam zespołu Universe ze Śląska. Ale też chętnie chodziłam na koncerty umuzykalniające w liceum prowadzone przez Filharmonię Śląską. Oczywiście bywałam i bywam na koncertach w Zamku Pszczyńskim. Przyznaje się też, że uwielbiam tańczyć, mocno wczuwam się w muzykę - dodaje Kloc.
W szkole w Mikołowie, posłanka lubiła przedmioty humanistyczne.
- W zasadzie byłam spokojną uczennicą, aczkolwiek lubiłam robić psikusy koleżankom - opowiada. W politycznej działalności o psikusach nie ma mowy. - Politykę traktuję jako roztropne działanie dla dobra wspólnego - kończy rozmowę z nami Kloc.