Wojskowa CASA robi za taksówkę dla pani premier

2017-04-24 4:00

Okazuje się, że szefowa rządu Beata Szydło (54 l.) lata na weekend do domu wojskową CASĄ, wykorzystując specjalną instrukcję HEAD. W ub. roku odbyła 25 takich lotów, a w tym roku już 6. Jej loty kosztują podatników krocie, ponad 2 mln zł.

Co mówi instrukcja HEAD? Zgodnie z nią maszyny wojskowe mogą wykonywać loty w ramach "misji oficjalnych" i do "celów związanych z wykonywaniem obowiązków służbowych". W gotowości do takich misji czekają z reguły dwa samoloty, których załoga musi odbyć wcześniej lot próbny. Oznacza to, że każdy lot premier na trasie Warszawa - Kraków - Warszawa wymaga co najmniej dwóch maszyn, które muszą łącznie wykonać co najmniej cztery loty. Do tej pory ani MON, ani KPRM nie chciały ujawniać, ile dokładnie takich weekendowych lotów ze statusem HEAD odbyła szefowa rządu. Dopiero po tym, jak zapytali o to posłowie Platformy w interpelacji, ministerstwo odpowiedziało. - Zgodnie z przesłanymi z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zapotrzebowaniami prezes Rady Ministrów w 2016 r. odbyła 25 lotów o statusie HEAD na trasie Warszawa - Kraków, Kraków - Warszawa, a w 2017 r. 6 takich lotów - poinformował wiceszef MON Bartosz Kownacki (38 l.).Pani premier w sumie odbyła więc już 31 lotów wojskową CASĄ. Według "Rzeczpospolitej" koszt jednego wypadu CASĄ tam i z powrotem to ok. 34 tys. zł. Biorąc pod uwagę zaangażowanie dwóch maszyn na tej trasie, to na powroty do domu pani premier wydaliśmy już ponad 2 mln zł.

- Zgodnie z instrukcją HEAD mam prawo do przelotów samolotami CASA - broniła się jakiś czas temu Szydło.

- Wojskowa CASA to nie taksówka. Powinna służyć wojsku, a nie podwożeniu pani premier do domu - odpowiada były szef MON Tomasz Siemoniak (50 l.).

Zobacz: Nowy sondaż: PO czy PiS kto zbuduje większą koalicję