Wojna w PiS. Najpierw było nieśmiałe podszczypywanie pomiędzy różnymi frakcjami i grupkami, potem ataki stawały się coraz odważniejsze. Po rekonstrukcji rządu jednak pękła kolejna bariera. Do akcji weszła bowiem Beata Szydło ze swoimi ludźmi. Zaczęło się nieco niewinnie, od dość delikatnego ataku byłego szefa MSZ Jacka Czaputowicza (CZYTAJ TU). Szybko zareagował Witold Waszczykowski, wbijając szpilę w Mateusza Morawieckiego (ZOBACZ TU). Beata Szydło też nie wytrzymała. - Minister Czaputowicz sugeruje w wywiadzie dla "Rz", jak wiele musiał naprawiać po swoim poprzedniku. Wydaje mi się to nieprofesjonalne i krzywdzące wobec Witolda Waszczykowskiego - oceniła (WIĘCEJ TU). W prawdziwą furie ludzie Szydło wpadli jednak później. Swój festiwal na Twitterze urządził Waszczykowski. Pokazał bardzo mocne dowody na to, że rząd Szydło miał dobre stosunki z innymi państwami.
ZOBACZ TAKŻE: Największy BULTERIER PiS był w PO, a Kaczyński BRUTALNIE go PONIŻYŁ! O tym się MILCZY
Najmocniejszy cios Waszczykowski zostawił na koniec. Były szef MSZ przyczepił się do nowego ambasadora Niemiec już po wyrażeniu zgody na tę nominację przez polską stronę - Rząd Premier Beaty Szydło wysłał do Berlina, Paryża, Londynu, Waszyngtonu, Moskwy i innych stolic profesorów uniwersyteckich. My otrzymujemy z Berlina szefa wywiadu. Ciekawe czasy - skomentował Witold Waszczykowski.
CZYTAJ: NIEZNANY fakt z życia Kaczyńskiego. Koleżanka prezesa PiS UJAWNIA!