O co chodzi? Niedawno ruszyła kampania pod hasłem "Przekażmy sobie znak pokoju", której celem jest promowanie otwartości środowiska katolików i osób LGBT. W akcję prężnie włączyły się media i publicyści, którzy prezentują katolickie poglądy, ale chcą brać udział w akcji, bo ich zdaniem pokazuje to wzajemny szacunek. Wśród mediów przychylnie patrzących na sprawę jest m.in "Tygodnik Powszechny", który od lat kojarzy się z Kościołem, a nad tytułem na okładce znajdziemy napis:Katolickie pismo społeczno-kulturalne , a do tego jego najbardziej znanym redaktorem naczelnym był ks. Adam Boniecki. Nadal wspierający pismo, w roli redaktora seniora. I chociaż tygodnik nie ma asystenta kościelnego, a zatem nie jest pismem kościelnym, to podpadł ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu, który nazywa go wprost: To wilk w owczej skórze. Duchownemu nie podobają się też pisma "Więzi" i "Znak". Swoim oburzeniem ksiądz podzielił się na Twitterze, a na stronie, do której odsyła duchowny czytamy list skierowany do kardynała Dziwisza: - Tym większa jest waga jasnego stanowiska Waszej Eminencji, odważnie konstatującego, że w fałszowanie niezmiennej nauki Kościoła włączyły się również niektóre środowiska katolickie, których wypowiedzi i publikacje odeszły od Magisterium. Wobec tak zuchwałego odejścia od niezmiennego Magisterium, uważam, że zasadnym jest odebranie „katolickiego” statusu czasopismom „Tygodnik Powszechny” oraz „Znak”, których redakcje podlegają jurysdykcji kanonicznej Księdza Kardynała.
Sprawdź: Marta Kaczyńska WALCZY o godną starość dla... koni
Zabierzmy wilkom owczą skórę. Aby @tygodnik @MiesiecznikZNAK i @wiez1958 pod własnym szyldem https://t.co/ndvVIgxNE7 pic.twitter.com/F944OXo4rQ
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 13 września 2016