Wszystkie źródła „SE” w obozie władzy potwierdzają, że głównym przedmiotem sporu między Morawieckim a Sasinem jest chęć zrzucenia z siebie odpowiedzialności za największy od dekad kryzys energetyczny. – Kierownictwo potrzebuje nowego startu. Z jednej strony to Morawiecki wyszedł w lutym przed szereg i zarządził embargo na rosyjski węgiel, nie czekając do wakacji jak reszta Unii, a z drugiej za dywersyfikację źródeł importu surowca i jego równomierną dystrybucję Sasin może odpowiadać jako minister aktywów państwowych – tłumaczy „SE” osoba ze ścisłego kierownictwa PiS.
Sasin, Ziobro i Szydło
W przeprowadzeniu ataku na premiera Sasin miał znaleźć sojuszników z frakcji „starego PiS-u”, przede wszystkim środowiska Beaty Szydło (59 l.) oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (52 l.). Z tymi frakcjami Morawiecki ma na pieńku od przeszło dwóch lat, przede wszystkim za wynegocjowany z Komisją Europejską mechanizm „pieniądze za praworządność”, który – zdaniem Ziobry i Szydło – ogranicza polską suwerenność. W efekcie konfliktu Polska nie dostała jeszcze ani złotówki z zapowiadanych 158,5 mld zł ze środków unijnych na Krajowy Plan Odbudowy.
Prezes ma ich pogodzić
Jarosław Kaczyński (73 l.) ponoć nie podjął jeszcze żadnych ostatecznych decyzji. – Zapewne będzie chciał ich pogodzić. Zresztą nie pierwszy raz. Jednak teraz sytuacja jest dużo poważniejsza – mówi nasz informator z Nowogrodzkiej. Wydaje się, że prezes doskonale o tym wie. Jak dowiedział się „SE”, w sobotę w siedzibie KGHM we Wrocławiu szef PiS spotkał się z marszałek Elżbietą Witek (53 l.), która jest na liście potencjalnych następców premiera. Kolejnym kandydatem do objęcia sterów rządu ma być wicepremier Mariusz Błaszczak (53 l.), uznawany za nowego faworyta Kaczyńskiego.
W czwartek na wyjazdowym posiedzeniu spotyka się klub parlamentarny PiS. Z kolei w piątek na Nowogrodzkiej obradować będzie komitet polityczny partii. Wtedy zapewne podjęte zostaną ważne decyzje. Według naszych informacji pod uwagę brane są trzy scenariusze. Pierwszy to próba odwołania premiera Morawieckiego. Według drugiego ewentualna zmiana na stanowisku szefa rządu nastąpi po zimie, która może być przełomowa w społecznych ocenach partii rządzącej. Wreszcie trzeci – że Morawiecki dotrwa na stanowisku do końca kadencji. – Dla PiS zmiana premiera może być gwoździem do trumny. Chodzi nie tylko o utratę wiarygodności przez samego Kaczyńskiego, który przez kilka lat wychwalał obecnego premiera pod niebiosa. Otóż jeśli PiS nie znajdzie w Sejmie większości do utworzenia nowego rządu, co jest bardzo prawdopodobne, czekać mogą nas przyśpieszone wybory, które PiS może przegrać – ocenia politolog prof. Antoni Dudek (56 l.).