Po całodniowych obradach senatorowie około 2.00 w nocy przyjęli ustawę o Sądzie Najwyższym. Przyjęli ją bez poprawek oraz po odrzuceniu wniosku Platformy Obywatelskiej o odrzucenie ustawy w całości. - Ta ustawa pozostaje w głębokim konflikcie z konstytucją. Liczyliśmy na dialog. Świadczą o tym nasze poprawki - mówił jako przedstawiciel PO senator Jan Rulewski, który na to posiedzenie Senatu przyszedł w więziennym stroju, z białą różą. Przed budynkiem Senatu od rana byli protestujący, którzy mocno zareagowali na wiadomość o przyjęciu ustawy o SN. Pod oknami Senatu rozległy się słowa: "hańba, zdrada, targowica, zamach stanu, blokujemy, nie wyjdziecie". Do demonstrantów wyszli senatorowie PO. To im podziękowali zgromadzeni. Bogdan Borusewicz powiedział: - To nie jest przegrana wojna. Zrobiliśmy to, co dało się zrobić. Jesteście wspaniali, to wy bronicie dzisiaj honoru polskiej demokracji.
Zobacz: Rośnie niezadowolenie z silnej pozycji Ziobry
Inaczej potraktowali senatorów Prawa i Sprawiedliwości, którym utrudniano wydostanie z okolic Senatu, bo protestujący przechodzili w jedną i drugą stronę po przejściu dla pieszych przed hotelem Sheraton. Zareagować musiała policja. Demonstranci jednak zapowiedzieli, że dziś spotykają się przed Sądem Najwyższym.
Teraz ustawa trafi na stół prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent może ją podpisać, zawetować lub odesłać do Trybunału Konstytucyjnego, by sprawdzić jej zgodność z konstytucją.
Ludzkie szli za Senatorami w stronę Górnośląskiej, ale policja ich zablokowała @jsuchecka pic.twitter.com/ruFcccEbaK
— Rafał Wójcik (@rafal_wojcik05) 22 lipca 2017