Igor Zalewski

i

Autor: Super Express

Wojna na Ukrainie. Czy trzeba bać się Rosji? Felieton Igora Zalewskiego

2022-02-21 5:00

Mamy tendencję, żeby patrzeć na Rosję przez pryzmat jej rozmiarów, które – przyznajmy – są przytłaczające. Ale nawet one są nieco przereklamowane. Owszem, Rosja to największy kraj świata, ale na mapie wygląda na większą niż jest w istocie.

To efekt zastosowania tzw. kartograficznej siatki Mercatora, która przestawia świat – będący wszak kulą – w postaci prostokąta. W rezultacie to co blisko równika karleje, a to co blisko biegunów rośnie. W efekcie Grenlandia jest większa od Australii, a Rosja od Afryki. To przekłamanie. Ale takie, które mocno zakorzeniło się nam w mózgach.

Kiedy przyjrzymy się innym parametrom, Rosja blednie i traci rumieńce. Populacyjnie to państwo daleko za Chinami, Indiami, Stanami Zjednoczonymi, Nigerią i Indonezją, a mniej więcej na poziomie Bangladeszu (przy czym Bangladesz ma jednak więcej ludności).

Jeszcze gorzej wygląda to dla Rosji, gdy spojrzy się na dane ekonomiczne. Jej PKB to mniej więcej tyle, co jednego amerykańskiego stanu Nowy Jork oraz połowa tego co wytwarza stan Kalifornia. Nawet w porównaniu z Europą wypada to słabiutko. Gospodarka rosyjska jest znacznie słabsza od niemieckiej, brytyjskiej, francuskiej, czy nawet włoskiej. A tylko troszkę silniejsza od hiszpańskiej. Nawet malutkie Niderlandy wytwarzają PKB w wysokości dwóch trzecich tego co Rosja. Z kolei polskie PKB to około jedna trzecia rosyjskiego. I co więcej ten dystans między nami a nimi ciągle się zmniejsza i według prognoz zmniejszać się będzie. Rosja to gospodarczy średniak, tyle że z bronią jądrową.

Rosjanie – z wyjątkiem wąskiej grupy oligarchów z przyległościami – są biedni. Według ostatniego raportu Federalnej Służby Statystyki Państwowej prawie 13 procent Rosjan nie ma w domu toalety (na wsi ten odsetek sięga 38 procent), a jednej trzeciej społeczeństwa nie stać na kupno dwóch par butów rocznie. Zarazem państwo rosyjskie ostatnio przeznaczyło 14 procent PKB na zbrojenia. To niewyobrażalnie dużo (od państw NATO wymaga się by wydawały na wojsko 2%), ale w liczbach bezwzględnych to mniej niż Francja.

Rosja to państwo, które przeżywa swój zmierzch. Nie jest w stanie tego powstrzymać ani się z tym pogodzić. Ale nie ma szans w rywalizacji z Zachodem, tylko Zachód nie może o tym zapominać.

Igor Zalewski

Express Biedrzyckiej - Paweł Kowal: Rosja chce rozwalić Zachód