Cały poniedziałek trwały nerwowe konsultacje w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Wieczorem doszło do bezprecedensowego wydarzenia. O tej samej porze konkurencyjne orędzia wygłosili zarówno prezydent, jak i premier.
Premier krytykuje prezydenta
Decyzję o zawetowaniu ustaw o SN i KRS prezydent tłumaczył m.in. konsultacjami z "prawnikami, socjologami, filozofami czy politykami". Właśnie to zdanie postanowiła wytknąć prezydentowi w telewizyjnym przekazie szefowa rządu. - Cenne są spotkania i dyskusje z prawnikami, filozofami i politykami. Ale aby dobrze zreformować polskie sądy, trzeba przede wszystkim słuchać głosu zwykłych Polaków - mówiła Szydło i dodała, wyraźnie pod adresem prezydenta, że czasem trzeba zrezygnować z osobistych ambicji. Tymczasem prezydent nie ma zamiaru zmieniać zdania. - Nie mogłem tych ustaw zaakceptować, bo wymagają one zmian zapewniających ich zgodność z konstytucją - przekonywał w swoim orędziu.
Nie posłuchał szefa partii
Kilka godzin wcześniej w misję ostatniej szansy do Belwederu pojechali marszałkowie Sejmu i Senatu oraz premier. - Przekonywali prezydenta, by zmienił decyzję. Andrzej Duda stwierdził jednoznacznie, że jego rozstrzygnięcia są ostateczne. Namawiał, by wspólnie pracować nad nową reformą sądów - mówi nam osoba znająca kulisy tego spotkania. "Newsweek" twierdzi, że było jeszcze ostrzej. Podobno prezes kazał, by Marek Kuchciński (62 l.) przekazał prezydentowi wiadomość: "Jarek daje ci godzinę na zmianę decyzji". Marszałek prędko to doniesienie zdementował, ale niesmak pozostał. I zapewne nie jest to koniec napięć.
Prezydent uległ naciskom?
Politycy PiS dużo mówią o rozczarowaniu postawą prezydenta. - Jest przekaz, by o tym mówić - zdradza nam ważny polityk PiS o przekazie medialnym swojej partii. - Niepokoi nas fakt, że prezydent nie odciął się od nacisków ulicy. Nie chcemy, aby ulica miała wpływ na przebieg procesu legislacyjnego w Polsce - wbijał szpilę szef klubu PiS Ryszard Terlecki (68 l.). O "ulicy" i jej intencjach mówił też Antoni Macierewicz (69 l.). - Presja jest rodzajem wojny hybrydowej - mówił w Radiu Maryja i dodawał, że weto prezydenta oponenci PiS odebrali jako zwycięstwo. - Zawetowanie ustaw przez Andrzeja Dudę to efekt sieci misternie utkanej przez agentów bezpieki - przekonywał z kolei dr Jerzy Targalski (65 l.), publicysta związany z PiS.
ZOBACZ: Protesty w Warszawie we wtorek 25.07.2017. Gdzie i o której odbędzie się manifestacja?