Tylko u nas

Włodzimierz Karpiński spędził w areszcie dziewięć miesięcy. Opowiedział, jak wyglądała jego cela

2023-12-08 4:36

Włodzimierz Karpiński (62 l.) opuścił areszt by objąć mandat deputowanego w Parlamencie Europejskim. Polityk spędził w celi dziewięć miesięcy. Tylko nam opowiedział o pierwszych chwilach po powrocie do rodzinnego domu.- Marzyłem o tym, żeby wytarzać się w trawie i zrobiłem to – wzrusza się były minister skarbu.

Włodzimierz Karpiński przejął mandat w po Krzysztofie Hetmanie (49 l.). Polityk PSL z sukcesem wystartował w wyborach do Sejmu i wybrał Wiejską, zamiast Brukseli. Właśnie ta decyzja otworzyła drzwi więziennej celi, w której setki dni spędził Włodzimierz Karpiński. - Cela miała koło 9 metrów kwadratowych, zakratowane okna i zbrojoną szybę. Miałem w niej stołek, stolik i przykręcone do podłogi łóżko. Byłem izolowany, mieszkałem sam - opowiadał w programie „Wieczorny Express” były sekretarz warszawskiego ratusza.

Karpiński twierdzi, że w areszcie głównie czytał, ale i tak spędzony tam czas porównuje do piekła. Schudł niemal 20 kilogramów, twierdzi, że głównie że z powodu stresu. Tym bardziej cieszyć musiały pierwsze chwile na wolności. - Ucałowałem próg domu. Wyściskałem żonę i wszystkich bliskich. Jeszcze w celi miałem marzenie żeby wytarzać się w trawie i oczywiście to zrobiłem. Zapamiętam też do końca życia pierwsze domowe jedzenie - opowiadał prowadzącemu program Hubertowi Biskupskiemu. Zapewniał też wielokrotnie o swojej niewinności. - Nawet nie zajmowałem się tym obszarem, którego dotyczą zarzuty. Zarzut, że manipulowałem jakimiś przetargami, czy specyfikacjami jest absolutnie chybiony. Pracował nad tym cały kilkunastoosobowy zespół. Chodziło o to, żeby nie doprowadzić do drastycznego wzrostu cen zagospodarowania odpadami w Warszawie – tłumaczy się Karpińśki. Świeżo upieczony europoseł podkreśla też, że nie zna osób, których zeznania najbardziej go obciążają. - Okazjonalnie mogliśmy się gdzieś spotkać raz, czy dwa. Nie pamiętałem nawet ich nazwisk – zapewnia.

Do swojej uczciwości nie przekonał jednak politycznej konkurencji. - To rzecz niebywała, że polityk, na którym ciążą olbrzymie zarzuty, który odbywa areszt na podstawie zarzutów, które postawiła mu prokuratura przyjęcia prawdopodobnie 5 mln złotych łapówki, dzisiaj może cieszyć się z bezkarności – mówił Jan Kanthak (32 l.) z klubu PiS.

Wieczorny Express Karpiński