„Super Express”: - Wygląda na to, że Polacy życzą sobie szerokiej koalicji wyborczej. Połączone siły SLD, PO, Nowoczesnej, PSL a nawet Razem i Teraz miałyby zdobyć 50 proc. poparcia wobec 38 proc. PiS. Głos ludu przekonuje pana, że warto?
Włodzimierz Czarzasty: - Szanujemy wszystkie sygnały płynące ze społeczeństwa. Niemniej już w zasadzie podjęliśmy decyzję, co do najbliższych wyborów. Tych do Parlamentu Europejskiego. Pierwszym wariantem, który najbardziej nas interesuje, to integracja środowisk lewicowych: Razem, Zielonych, PPS, Unii Pracy, SDPl, Inicjatywy Feministycznej.
- Nie wspomina pan o Biedroniu. On podobno z wami integrować się nie chce.
- No właśnie wspominam: Robert Biedroń i jego inicjatywa. Choć nie wiem, czy on nie pójdzie jeszcze w stronę liberalną, bo często wspomina o zainteresowaniu elektoratem Nowoczesnej oraz ciepło wypowiada się o Macronie. Jeśli się nie zdecyduje na formułę lewicową, to będziemy rozmawiać z wymienionymi wyżej środowiskami. Zobaczymy, jak będzie. Jeżeli integracja lewicy by się nie powiodła, bierzemy pod uwagę współpracę – na zasadach partnerskich – z PO ,N czy PSL.
- Wierzy pan, że z PO da się po partnersku?
- Nasza współpraca w tworzeniu koalicji w sejmikach wojewódzkich razem z Platformą i ludowcami pokazuje, że jest tu zaczyn na owocną współpracę. Ale, jak podkreślam, nie na zasadzie, że modliszka podczas stosunku zjada swojego partnera, ale partnerskiej relacji. Widzimy możliwość startu zarówno z PSL, jak i PO.
- Podobno Aleksander Kwaśniewski i Włodzimierz Cimoszewicz spotykali się na Ordynackiej, gdzie optowali za koalicją z PO. Wytrzyma pan presję ze strony starych towarzyszy?
- Muszę przyznać, że wsparcie ze strony Kwaśniewskiego, Cimoszewicza czy Belki, którzy doradzają SLD jest ogromne. Co zresztą warte podkreślenia, jeśli mówimy o szerokim bloku wyborczym, powołujemy się na pomysł Włodzimierza Cimoszewicza, który go ogłosił na łamach „Gazety Wyborczej”. Pisał tam, że w wyborach do PE mogłyby być dwa bloki: europejski, w postaci opozycji, i antyeuropejski – w postaci PiS. W wyborach parlamentarnych z kolei bloki konstytucji i antykonstytucji. Bierzemy głos Włodka pod uwagę. Jak będzie, zdecydują i rozmowy z lewicą, i głosowanie wszystkich członkiń i członków SLD.
- Kiedyś mówił pan, że nie wierzy, iż Barbara Nowacka połączy siły z PO, bo to by oznaczało, że musiałaby świecić za liberałów oczami. Nie boi się pan, że i panu przyjdzie się tłumaczyć za ich politykę?
- Ale ja nie mówię o przyłączaniu się do Koalicji Obywatelskiej, jak zrobiła to Basia Nowacka. Nie mówię o zjadaniu się, rozpuszczaniu się w innej partii. Mówię o partnerskiej współpracy, w której każda partia będzie reprezentować interesy swoich wyborców. Jeśli przyjdzie co do czego, nikt za nikogo świecić oczami nie będzie.
Rozmawiał Tomasz Walczak