Włodzimierz Cimoszewicz o korupcji: Uważano, że kanty są nieuchronne

2011-12-01 13:45

A-fery korupcyjne wokół generała Czempińskiego i zarządu PZPN to znak, że Polska nadal nie radzi sobie z korupcją?  pytamy Włodzimierza Cimoszewicza. - Na razie jeszcze nie wiemy, czy rzeczywiście mamy do czynienia z "aferami", czyli przestępstwami. Czy prywatyzacje przedsiębiorstw bądź inwestycje PZPN były zdeformowane w wyniku łapówek? Za wcześnie na wnioski w tych konkretnych sprawach, co nie oznacza, że nie mamy w Polsce kłopotu z korupcją.

- Sprawa gen. Czempińskiego dotyczy jednak wielkich prywatyzacji, które należą raczej do przeszłości. PZPN to niejako państwo w państwie odporne na zmiany...

- W pierwszym przypadku nie znamy istotnych faktów, więc nie sposób tego komentować. W drugim - ujawnione nagrania brzmią kompromitująco, ale obowiązuje zasada "audiatur et altera pars", czyli trzeba wysłuchać wyjaśnień tych, którzy znaleźli się w dwuznacznym świetle podejrzeń.

- Którą z tych spraw ocenia pan jako poważniejszą i czy są odbiciem jakiegoś powszechnego zjawiska?

- Korupcja powinna być traktowana identycznie niezależnie od tego, gdzie ma ona miejsce. Kodeks karny nie odróżnia urzędu od związku sportowego. Obawiam się zresztą, że podobne zjawiska nie dotyczą tylko PZPN, ale są bardziej powszechne i w innych sportach. Jest to możliwe w warunkach braku przejrzystości spraw finansowych. Tym należałoby się zająć w pierwszej kolejności. Zero nieewidencjonowanych transferów finansowych. Sam taki transfer, bez względu na powód i cel, powinien być nielegalny.

- Według Transparency International korupcja w Polsce się zmniejsza. Czego to jest zasługą?

- To powolny skutek wielu zmian. Doskonaliliśmy prawo, procedury, zwiększyliśmy jawność zamówień, decyzji itd. Wzrosło zainteresowanie i dezaprobata dla korupcji. Wszyscy są bardziej zaalarmowani niż w przeszłości. Kiedy 17 lat temu inicjowałem akcję "czyste ręce", wielu uważało, że przesadzam, że odrobina kantów jest nieuchronna przy tworzeniu nowej gospodarki. Dzisiaj nikt tak już nie myśli.

- Jak dużą rolę w zmianie mentalności i walce z korupcją odegrało pana zdaniem CBA?

- Biorąc pod uwagę nakłady na stworzenie i działanie tej instytucji - niewielką. Jest ona w gruncie rzeczy przykładem propagandowego, a nie profesjonalnego działania polityków.

- Wkrótce otworzą się nowe pola dla korupcji - komercjalizacja szpitali czy eksploatacja gazu łupkowego. Państwo poradzi sobie z tym problemem?

- Korupcja zawsze stanowi zagrożenie, ale wiemy o wiele więcej o jej zapobieganiu i zwalczaniu. Nie ma powodów do zakładania, iż czeka nas katastrofa.

Włodzimierz Cimoszewicz

Były premier. Minister sprawiedliwości w rządzie SLD