Władysław Kosiniak-Kamysz o wyborach prezydenckich: Może zróbmy prawybory całej opozycji?

Lider Ludowców był gościem programu Sedno Sprawy Jacka Prusinowskiego w Radiu Plus. Podsumował między innymi rządy Prawa i Sprawiedliwości. – To nie wszędzie była dobra zmiana – powiedział Kosiniak-Kamysz. Wspomniał, że były miejsca, gdzie obietnice rządowe nie zostały spełnione. Gość Radia Plus wpsomniał o spotkaniu przed dworcem PKP w Kłobucku, który w 2015 roku obiecała wyremontować Premier Beata Szydło. – Nikt się tam nie pojawił żeby ten dworzec odnowić, wyremontować. Pociągi się tam dalej nie zatrzymują więc tam nie są zadowoleni mieszkańcy bo ta obietnica nie została spełniona – mówił Kosiniak-Kamysz.

Jak podkreślił choć transfery społeczne pomogły, wielu ludziom żyje się łątwiej, szczególnie dla rodzin wielodzietnych jest to pozytywne, problemem jest olbrzymi podział wśród Polaków. – Osoby w rodzinach przestają się nawet ze sobą kontaktować i przychodziły w trakcie całej kadencji czy to do biura czy na różnych spotkaniach i o tym mi mówiły – podkreślił polityk. Jak zaznaczył, nie wolno twierdzić, że podział zaczął się od 2015 roku. – Ta wojna największych ugrupowań trwa od 2005 roku, ona się zaostrzyła bo partia, która dzisiaj rządzi w niewątpliwy sposób podzieliła najbardziej w historii Polaków po 89 roku – stwierdził. Lider PSL był też pytany o kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach prezydenckich. – Będziemy o tym rozmawiać. A może zróbmy prawybory na szeroko rozumianej opozycji i wyłońmy ciekawego kandydata, który połączy różne środowiska - podsumował Władysław Kosiniak-Kamysz.

 (źródło: Radio Plus)