Wladyslaw Kosiniak Kamysz

i

Autor: Stanisław Kowalczuk Wladyslaw Kosiniak Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz dla "Super Expressu": Wsparcie Tuska koalicji nie pomogło

2019-05-29 10:51

Koalicja weszła niepotrzebnie w wojnę światopoglądową. Ostrzegaliśmy, że nadmierny skręt w lewo będzie niedobry. I to się niestety sprawdziło - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.

„Super Express”: – Sukcesu nie ma. Co dalej?
Władysław Kosiniak-Kamysz: – Nie wygraliśmy tych wyborów, choć plan minimum PSL został wykonany. Liczyliśmy na trzy–cztery mandaty, są trzy. I są bardzo dobre wyniki naszych kandydatów.
– Wybory to zawody drużynowe.
– To prawda, choć liczba głosów oddanych na koalicję jest nieco wyższa niż suma głosów tych ugrupowań osobno. Przewaga PiS jest jednak oczywista, Nie uniknęliśmy błędów.
– Jakich?
– Kampania nie zmobilizowała elektoratu…
– Moim zdaniem zmobilizowała. Tyle że elektorat PiS.
– Na to wygląda. Koalicja weszła niepotrzebnie w wojnę światopoglądową. Ostrzegaliśmy, że nadmierny skręt w lewo będzie niedobry. I to się niestety sprawdziło.
– Koniec z Koalicją Europejską?
– Spokojnie. Zakończył się etap Koalicji Europejskiej. Pierwszym wyborem dla takiej partii jak PSL jest zawsze samodzielny start, ale będziemy rozmawiali już w czerwcu o ewentualnej koalicji do parlamentu polskiego.

– Opozycja w naturalny sposób może się rozszerzyć o Wiosnę, partię Roberta Biedronia.
– PSL w takiej koalicji nie będzie.
– Dlaczego? Biedroń jest problemem, a inni działacze lewicowi w Koalicji Europejskiej nie byli?
– Robert Biedroń wziął na sztandary sprawy światopoglądowe. I proszę zwrócić uwagę, że w koalicji problemem nie była radykalna narracja światopoglądowa, a manipulacje TVP w tej sprawie. Na listach KE takich kandydatów nie było.
– Ale w koalicji już byli. Czym się różnią poglądy Biedronia od poglądów Barbary Nowackiej? W czym z nią się zgadzacie?
– W sprawach socjalnych zapewne się zgodzimy.
– Czy ja wiem? Pamiętam ją jako działaczkę narzekającą, że „500 plus szkodzi kobietom”.
– To może misja edukacyjna PSL zadziałała, bo teraz mówi inaczej. I np. w sprawie emerytury bez podatku była z nami zgodna. U Roberta Biedronia sprawy światopoglądowe przesłaniały wszystko.
– Ok, powiedzmy, że w koalicji Wiosna wymieni się z PSL. Tylko czy po wejściu w koalicję PSL ma jeszcze szansę na samodzielny start? Wielu wyborców PSL zagłosowało na PiS…
– Właśnie nie tak wielu. Porównując z 2015 r., tylko 12 proc. wyborców przeszło do PiS.
– To inaczej – wielu wyborców, o których powinniście walczyć, wybrało PiS.
– Owszem, ale też wielu w małych miastach wybrało naszych kandydatów, których być może by nie wybrali, gdybyśmy szli oddzielnie. Ula Pasławska w Olsztynie czy Adam Jarubas w Kielcach wygrali z politykami PO i PiS. Musieliśmy przejść transformację, tak jak transformację przeszła wieś i wyborcy wiejscy.
– Nie jest tak, że skoro PO potrafiła was zmusić do głosowania za podniesieniem znienacka wieku emerytalnego, to czy w koalicji wyborczej czy rządowej wyborcy wierzą, że bezpieczniej jest głosować na PiS?
–Wtedy mieliśmy 8 proc. głosów. I im większe będzie poparcie dla PSL, tym większy wpływ na całą opozycję i jej program. Za podniesienie wieku emerytalnego zostaliśmy rozliczeni przez Polaków i więcej takich pomysłów popierać nie będziemy. Pamiętajmy jednak, co robi z wyborami polaryzacja na scenie politycznej. Przy niej moglibyśmy dziś być na miejscu Kukiz’15, a oni byli w sondażach wyżej niż PSL.
– Moim zdaniem Kukiz przegrał z zupełnie czym innym. W przypadku opozycji musicie stawiać pytanie, czy z Grzegorzem Schetyną jako liderem wyciśniecie więcej niż 35 proc., czy to szklany sufit. Jest pan z niego zadowolony?
– To nigdy nie jest jednoosobowa odpowiedzialność. Z tego, że ktoś inny wygrał wybory, trzeba jednak wyciągnąć wnioski.
– I zamiast Schetyny będzie większa rola Tuska?
– Nie sądzę. Wsparcie Donalda Tuska, a jeszcze bardziej wystąpienie pana Jażdżewskiego, nie pomogły koalicji.