Proputinowski świat alternatywny
Ci, którzy twierdzą, że to Ukraina, czy wręcz Polska i USA sprowokowały Rosję, albo, że nie powinniśmy wysyłać pomocy Ukrainie żyją chyba w świecie alternatywnym.
Jedną z nielicznych zalet Władimira Putina jest to, że potrafi postępować tak, by nie było wątpliwości kim jest ani jaki charakter ma wiedziony przez niego reżim. W obliczu kompletnej klapy kolejnej odsłony rozpętanej przez siebie wojny Putin postanowił, że zemści się choć o tyle, że wymorduje trochę ukraińskich cywilów, w tym dzieci, poprzez ataki przy pomocy irańskich dronów na budynki i obszary cywilne. Oczywiście, akcja podobnie jak dawne rajd na Kijów, ataki z morza, w końcu niedawna mobilizacja jest kompletną porażką. Irańskie drony są potwornie drogie, rakiety średniego zasięgu Rosji w końcu zaczną się kończyć, a atakowanie przypadkowych blokowisk to najgorsza inwestycja jaka może być. Argumentacja, że Rosjanie mierzą w tak zwaną „infrastrukturę energetyczną” dowodzi, że albo jest to wierutne kłamstwo albo kompletnie nie są w stanie w nią trafiać.
Są za to na pewno agresywni i skłonni do bezsensownego mordowania przypadkowych cywilów. Wydawałoby się, że to już powinno przekonać absolutnie ostatnich wątpiących w naszym kraju. Tak wojna to nie mająca większego sensu agresja i zbrodnia, a gdyby nie Ukraina z dużą dozą prawdopodobieństwa byłaby dokonana na Polsce. Niestety, mamy w naszym kraju umysły pancerne, impregnowane. Mieniące się realistami, bo realnie dowodzące tego jak człowiek pod wpływem własnego przemądrzalstwa może oderwać się od rzeczywistości.
Dlatego tu i ówdzie czytam, że to Ukraińcy sprowokowali. Że nie wolno drażnić Rosji. Że pora na pokój na rosyjskich warunkach. Że racje są rozdzielone. Że nie ma wojen sprawiedliwych – ta ostatnia głupota jest niestety autorstwa papieża Franciszka. Szkoda, że nie przeczytał naszego Jana Frycza Modrzewskiego, który kilkaset lat temu dość klarownie wyłożył na czym wojna sprawiedliwa polega i polega na tym, co robi dziś Ukraina – na obronie ludności i granic.
Cóż, do rzeczywistości alternatywnej dotrzeć nie łatwo, choć cieszy, że wyrwać się z niej postanowił nowy szef partii KORWIN Sławomir Mentzen, który ewidentnie chce zerwać z proputinowską linią poprzednika. Jeden Mentzen wiosny nie czyni, ale zawsze ciut mniej szkodliwej głupoty.