Wizyta Joe Bidena w Ukrainie i w Polsce
Joe Biden wybrał się z wizytą do Kijowa. Podróż amerykańskiego prezydenta do końca była utrzymana w wielkiej tajemnicy. - Podczas gdy świat przygotowuje się do rocznicy brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę, jestem dzisiaj w Kijowie, by spotkać się z prezydentem Zełenskim i potwierdzić nasze niezachwiane i niesłabnące wsparcie na rzecz ukraińskiej demokracji, suwerenności i integralności terytorialnej. (...) Cieszę się na wizytę w Polsce i spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą oraz liderami naszych sojuszników ze Wschodniej Flanki – napisał Biden w oświadczeniu, które trafiło do mediów. Przypomnijmy, że pierwotnie Joe Biden miał przylecieć do Polski we wtorek (21 lutego) rano, w planie miał spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą, a także wygłoszenie przemówienia do Polaków. Wiele mówiło się o tych planach. Teraz jednak tematem numer jeden stała się niespodziewana wizyta w Ukrainie. Wiele osób komentuje to wydarzenie, także w szokujący sposób:
- Jednak teraz wszystko to schodzi na dalszy plan. Najważniejszy dla Bidena stał się Kijów, a Polska tylko przystankiem do jego osiągnięcia - napisano w jednym z dzienników. To wywołało szereg komentarzy:
- Wizyta jako symbol, mega ważna dająca pokaz siły USA i zachodu, ale przemówienie i przesłanie będzie dopiero przedstawione w Warszawie
- Z jednej strony było wielkie pompowanie balonika, zarówno przez PiS, jak i przez TVN, jeśli chodzi o Bidena w Polsce. Z drugiej, widzę bezzasadne deprecjonowanie tego, że prezydent USA w ciągu 12 miesięcy dwukrotnie jest w naszym kraju i to w czasie wojny za naszą granicą. Bez przesady. Nie traktowałbym tych wizyt jako rywalizacje, ale uzupełnienie. To w Warszawie Biden będzie miał kluczowe przemówienie, które zostanie wzmocnione przez jego obecność w Kijowie.
- No i? Doskonały komentarz do powiedzenia "szukać dziury w całym"
ZOBACZ: Jak Joe Biden dotarł na Ukrainę? Mamy zdjęcia z wnętrza pociągu!