To pierwsza wizyta Joe Bidena na Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji. Dla wielu osób to bardzo potężny symbol i znak dla Rosji, że atakowany przez nich kraj może liczyć na nieustające wsparcie Zachodu. Wizyta prezydenta USA w Kijowie była ściśle chroniona i niespodziewana tym bardziej, że w dniach 20-22 lutego Joe Biden miał odwiedzić Polskę. O pojechaniu do naszych wschodnich sąsiadów nikt nie mówił inaczej niż czysto teoretycznie. Jak się jednak okazało Joe Biden wykorzystał jednak okazję, by osobiście porozmawiać z Wołodymyrem Zełenskim. Jak mógł dotrzeć do stolicy Ukrainy? Początkowo rozważano różne scenariusze...
Jak Joe Biden dotarł do Ukrainy?
Joe Biden mógł dotrzeć do Ukrainy na dwa sposoby. Pierwszy z nich to samolot Air Force One, którym prezydent Stanów Zjednoczonych ma wylądować we wtorek 21 lutego na warszawskim lotnisku Fryderyka Chopina. To bardzo charakterystyczna maszyna w biało-niebieskich barwach, pieczęcią prezydenta i flaga amerykańską na burcie. Boeing 747-200B, jakim lata Joe Biden, oferuje apartament prezydencki, gabinet medyczny z lekarzem czy dwie kuchnie mogące wyżywić 100 osób. Pokład ma trzy poziomy o łącznej powierzchni 370 metrów kwadratowych. Do tego samolot ten może być tankowany w powietrzu, dzięki czemu ma w zasadzie nieograniczony zasięg.
Inna możliwość to podróż pociągiem (jak poinformował m.in. "New York Times", ostatecznie to właśnie to rozwiązanie zostało wybrane). Warto zaznaczyć, że gdy premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński w sekrecie udali się do Kijowa w marcu 2022 roku, podróżowali luksusowym pociągiem relacji Rzeszów-Kijów. Jak można było o nim przeczytać na stronie ukraińskiej kolei, jest wyposażony w przedział sypialny, pokój wypoczynkowy z komputerem oraz sprzętem audio i wideo, a także kuchnię z lodówką, mikrofalówką i elektryczną płytą grzewczą.