Kocham życie i kocham świat, ale przyznam, że jestem tym tekstem "Polityki" mocno zaskoczony. Tygodnik, który chce uchodzić za bardzo poważny, wybija na najważniejszą zawartość numeru informacje, których spodziewałbym się po typowo rozrywkowych mediach? Po "Polityce" spodziewałbym się jednak jakichś istotnych analiz politycznych, społecznych. Ważnych sygnałów, a nie czegoś takiego...
No, chyba że nie zrozumiałem jakiegoś ukrytego, zaszyfrowanego przekazu w tej treści. Może to nie jest tekst o preferencjach seksualnych wyborców, ale coś dużo głębszego, mówiącego o tym, że jesteśmy odpowiednio zabezpieczeni nie tylko przed zagrożeniami czyhającymi na nas ze Wschodu, ale także z innych miejsc (śmiech).
Życie seksualne i różne upodobania to jest trochę śliski temat dla polityka do komentowania. Pamiętam posła Węgrzyna, który wyleciał z Platformy i z polityki w ogóle po tym, gdy przyznał się do swojego zamiłowania do oglądania lesbijek...
"Polityka" informuje, że sympatycy Platformy współżyją najczęściej i są najbardziej zadowoleni z seksu. I bardzo mnie to cieszy, bo wśród sympatyków PO są np. moi synowie, i jestem szczęśliwy, że często współżyją i są szczęśliwi. Przeczytałem też, że 75 procent wyborców PiS używa prezerwatyw i zacząłem się trochę martwić, że wyborcy Platformy startują bez zabezpieczeń.
Po zapoznaniu się ze szczegółami muszę też z pewnym zaskoczeniem, ale powitać wyborców PiS w gronie libertynów, a co najmniej w gronie liberałów. Chciałem im jednak przypomnieć, że posiadanie po kilku partnerów seksualnych, zwłaszcza poza małżeństwem, jest zdecydowanie grzechem. I jeżeli dopadłbym takiego wyborcę, który zdradza żonę, to nie miałbym dla niego litości.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Długość penisa zależy od opcji politycznej?! Polityka twierdzi, że TAK!