Witalij Portnikow: Rosja chce destabilizacji Ukrainy

2013-12-04 3:45

Co dalej z buntem przeciwko władzy Wiktora Janukowycza? Debata "SE" o ukraińskiej rewolucji.

"Super Express": - Wczoraj podjęto próby politycznego przesilenia w Kijowie. Głosowano ws. wotum nieufności wobec premiera Azarowa. Wniosek jednak przepadł. Myśli pan, że jest jeszcze jakaś szansa, by sytuację rozwiązać politycznymi metodami?

Witalij Portnikow: - Na razie taka opcja została zablokowana odrzuceniem wotum nieufności wobec Azarowa. Muszę przyznać, że sytuacja zaczyna robić się niebezpieczna, ponieważ konflikt z obszaru polityki przenosi się na ulice. Przychodzi czas, aby w sprawę zaangażowała się społeczność międzynarodowa. Z jej udziałem, podobnie jak w czasie pomarańczowej rewolucji, można by zorganizować okrągły stół władzy i opozycji. Jeśli do tego nie dojdzie, opozycja może stracić kontrolę nad ludźmi, którzy protestują na Majdanie i na ulicach Kijowa, a którzy mogą się w końcu zradykalizować.

Zobacz też: Król Ringu Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy

- Myśli pan, że władza i opozycja zechcą siąść razem do stołu? Szczególnie opozycja może mieć z tym problem, postawiła bowiem twarde warunki Janukowyczowi i jakiekolwiek pójście na kompromis może oznaczać utratę wiarygodności opozycji.

- Moim zdaniem to przede wszystkim władze nie chcą żadnego kompromisu. Jeśli byłaby w nich wola porozumienia, odwołałyby rząd Azarowa i zaproponowałyby utworzenie koalicyjnego gabinetu z udziałem innych sił politycznych. Jeśli tego nie udało się zrobić, potrzeba mediacji zagranicy. Przy takim okrągłym stole mogłyby zasiąść nie tylko parlamentarne siły polityczne, ale także przedstawiciele protestujących. Tak można by zacząć mówić o szukaniu kompromisu - ogłoszeniu przedterminowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich oraz przywróceniu zapisów konstytucji z 2004 r., które zostały zmienione po dojściu Janukowycza do władzy. W obecnej sytuacji takie rozmowy nie są możliwe. Ukraina znalazła się w tunelu, z którego nie ma wyjścia.

- I tylko międzynarodowe zaangażowanie stanowi wyjście?

- Tak, ale nie chodzi o udział Rosji, bo ta nie jest zainteresowana w stabilizacji sytuacji na Ukrainie.

- Zachód na razie nie kwapi się do interwencji. Ogranicza się do wygłaszania swojego oburzenia i wzywania Janukowycza do opamiętania. Jest szansa, że bardziej włączy się w sprawy Ukrainy?

- Nie wiem, ale nie chodzi nawet o kolektywne zaangażowanie się Zachodu. Szczególnie zainteresowani powinni być najbliżsi sąsiedzi Ukrainy - Polska, Słowacja i Węgry. Dla Grupy Wyszehradzkiej wydarzenia w naszym kraju mają niebagatelne znaczenie. Radykalizacja sytuacji zagraża nie tylko stabilności Ukrainy, ale także całego regionu.

Przeczytaj: Ukraina chce do Unii Europejskiej

- Z Rosji idą już sygnały, że Polska miesza się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Wczoraj organ prasowy Kremla "Rossijskaja gazieta" pisała, że Warszawa nie tylko ingeruje w ukraińską politykę, ale wręcz otwarcie wymachuje pięścią w kierunku Janukowycza. To sygnał, że Rosja gotowa jest na otwarty konflikt z Zachodem, jeśli ten będzie dalej próbował działać na Ukrainie?

- Moskwa zainteresowana jest podgrzewaniem nastrojów, ale nie sądzę, żeby napięcia wywoływane przez Kreml mogły być przeszkodą w dyplomatycznym zaangażowaniu Unii Europejskiej.

- Na razie Rosja tylko raz wypowiedziała się oficjalnie - Putin mówił, że ukraińska opozycja urządziła nie rewolucję, ale pogromy. Jak wyglądają jej zakulisowe działania?

- Rosjanie mogą teraz szykować obalenie Janukowycza w sytuacji kryzysowej, którego zastąpiłaby jakaś prorosyjska siła.

- Pana zdaniem Moskwa ograniczy się do dyplomatycznych gier? Rosyjski politolog Andriej Piontkowski przewiduje, że w najgorszym wypadku Rosja może zaanektować Krym i wprowadzić tam swoje wojska.

- Na pewno realnym scenariuszem wydaje się rosyjska próba destabilizacji na Krymie. Kreml może chcieć wykorzystać tę część Ukrainy do tworzenia atmosfery strachu wśród Ukraińców. Sytuacja zmienia się z minuty na minutę i jeszcze wiele może się wydarzyć.

Witalij Portnikow

Ukraiński analityk polityczny