W poprzednich wyborach Bujok pokonał miejscowego faworyta i wygrał z ponad 50-proc. poparciem. W zbliżających się wyborach samorządowych ani PiS, ani Koalicja Obywatelska lub lokalny komitet nie zdecydowały się na wystawienie kandydata na burmistrza. – Bo mam dobrą współpracę z partiami politycznymi i rozmawiamy merytorycznie. Zapewne partie stwierdziły, że nie ma potrzeby zmiany we władzach Wisły. Nie ukrywam, że jest to dla mnie spory dowód zaufania. Nie wywieszam swoich plakatów, bo i po co? Spotykam się za to z mieszkańcami i zachęcam ich do uczestnictwa w wyborach. Można powiedzieć, że prowadzę kampanię bardziej informacyjną niż wyborczą – tłumaczy burmistrz Bujok.
„Na mieście” mówią, że PiS nie wystawił kontrkandydata, bo w wyborach parlamentarnych miał 5-proc. poparcie. W sytuacji, gdy jest tylko jeden kandydat na urząd wójta lub burmistrza (w miastach, gdzie walka idzie o prezydenturę taka sytuacja się nie zdarza), wybory stają się plebiscytem. Jeśli większość zakreśli pole „TAK”, to jedyny kandydat na wójta zostaje nim. Gdyby jednak w takich wyborach-plebiscycie więcej wyborców zdecydowało się na „NIE”, to zgodnie z prawem „wyboru wójta dokonuje rada gminy bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady w głosowaniu tajnym”. Podobnie jak w Wiśle będą głosować m.in. w Malborku, Jastarni i w Wojkowicach k. Będzina.