- Cieszę się, że w nawale pracy udało mi się spędzić cudowne popołudnie z żoną i dziećmi. Przypomniałem też sobie czasy dzieciństwa, jak bawiłem się na karuzelach i placach zabaw. Teraz też kiedy tylko mam okazję, wskakuję na karuzelę i czuję się jak dziecko - mówi nam Przemysław Wipler.
Zobacz: Przemysław Wipler: nie wyobrażam sobie koalicji z PiS
Niczym troskliwy tata i wzorowy mąż zabrał żonę Małgorzatę (36 l.) i piątkę dzieci do jednego z warszawskich parków na popołudniowy spacer. Dzielnie prowadził też wózek z trzymiesięcznym Jasiem, by na koniec wspólnie pośmigać na placu zabaw. W tym dziele dopingowały go jego pozostałe dzieci, czyli Marta (9 l.), Hania (7 l.), Piotr (4 l.) i Karolina (2 l.). - Było cudownie. Muszę częściej robić sobie takie wypady - dodaje Wipler.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail