Wiktor Świetlik w "Super Expressie": Zero wyników

2015-01-05 3:00

Plusem pierwszych stu dni premier Ewy Kopacz jest to, że jej nazwiska nie można bezpośrednio wiązać z żadną aferą. Jak na dzisiejsze standardy Platformy Obywatelskiej jest to swego rodzaju sukces. Minus to w gruncie rzeczy cała reszta. Zero jakichkolwiek wyników. Jeżeli czymś się Ewa Kopacz chwali, to są to albo mgliste zapowiedzi działań, albo rzeczy zaplanowane już wcześniej.

Plusem pierwszych stu dni premier Ewy Kopacz jest to, że jej nazwiska nie można bezpośrednio wiązać z żadną aferą. Jak na dzisiejsze standardy Platformy Obywatelskiej jest to swego rodzaju sukces. Minus to w gruncie rzeczy cała reszta. Zero jakichkolwiek wyników. Jeżeli czymś się Ewa Kopacz chwali, to są to albo mgliste zapowiedzi działań, albo rzeczy zaplanowane już wcześniej.

Przykładem jest Karta Dużej Rodziny. Ewa Kopacz przedstawia to jako swój sukces, tymczasem karta przygotowywana była jeszcze za rządów Donalda Tuska. Największą słabością pierwszych stu dni nowej prezes Rady Ministrów jest jednak to, co trafnie uchwycili lekarze w happeningu "Czy Ewa Kopacz zaginęła". Ona przyjęła zasadę, że nie jest za nic odpowiedzialna. Ma jedynie świecić w blasku fleszy, a za lekarzy odpowiada Arłukowicz, za ewakuację Polaków z Doniecka Piotrowska i Schetyna. Trudno wskazać dziedzinę, za którą Ewa Kopacz odpowiada. Zupełnie jak wcielanie zasady: dobra caryca w otoczeniu złych bojarów. 

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Bartosz Arłukowicz wezwany do Ewy Kopacz!