Wiktor Świetlik

i

Autor: Super Express

Wiktor Świetlik: Ze spacerniaka

2019-06-27 6:47

W żelaznym repertuarze politycznych chwytów jest wskazywanie palcem na kogo głosują więźniowie. Kiedyś celował w tym PiS wypominający Platformie, że towarzystwo ze spacerniaków oddaje głos przede wszystkim na nią. Politykom prawicy zupełnie nie przeszkadzało, że w tym samym czasie gromili sądy za nieróbstwo, korupcję i niesprawiedliwe wyroki.

W żelaznym repertuarze politycznych chwytów jest wskazywanie palcem na kogo głosują więźniowie. Kiedyś celował w tym PiS wypominający Platformie, że towarzystwo ze spacerniaków oddaje głos przede wszystkim na nią. Politykom prawicy zupełnie nie przeszkadzało, że w tym samym czasie gromili sądy za nieróbstwo, korupcję i niesprawiedliwe wyroki. Oczywiście środowiska bliskie PO nie były dłużne, a nawet przebiły dno żenady, twierdząc, iż zabójca Pawła Adamowicza został do tego przekonany w więzieniu przez pisowską propagandę. Tym razem z kolei odezwała się profesor Monika Płatek, prawnik i uwaga, uwaga – nauczyciel akademicki – twierdząc, że 90 procent ludzi, którzy idą do więzienia to PiS-owscy. Niewiele żenuje mnie bardziej niż to obrzucanie się więźniami.  Owszem, w więzieniach siedzi wiele bestii w ludzkiej skórze, ale nie same. Nie wszyscy ludzie za kratami są jacyś gorsi niż inni, a z kolei wielu ludzi, którzy za kratami się nie znajdują – powinno tam być.    

Kiedyś poznałem człowieka, u którego problemy zaczęły się od tego, ze jako nastolatek był smutny. Ponieważ był ciągle smutny zaczął brać narkotyki, żeby być weselszy. Ponieważ potem potrzebował coraz więcej pieniędzy na te narkotyki zaczął nimi handlować. Złapali go i dostał wyrok w zawieszeniu, ale mu się chciało ćpać dalej, a do tego miał długi. Za drugim razem wyciągnięto go naćpanego z rozbitego, i wypełnionego narkotykami, samochodu po policyjnym pościgu. Poszedł na kilka lat do więzienia, chyba w sumie koło dwóch odsiedział. Kiedy go spotkałem jakiś czas później leczył się i chciał iść na studia. Nie mam poczucia, żeby był jakimś gorszy od innych – po prostu jako bezmyślny dzieciak zaczął radzić sobie z depresją w najgorszy z możliwych sposobów.

Takich opowieści jest sporo. Inną, swoją życiową, opisał w swojej książce „Całe życie kradłem” facet, który kilkadziesiąt lat spędził w więzieniach, a potem się zmienił. Przestał pić, skończył studia, zaczął pomagać innym więźniom jeszcze odsiadując wyrok. I co jemu też powiecie, żeby na was nie głosował, politycy PO, PiS, i pani Płatek popierająca, zdaje się Biedronia?

No właśnie, drodzy politycy, może bądźcie uczciwi. Zaapelujcie do ludzi, którzy siedzą, bądź kiedykolwiek siedzieli i do ich rodzin, by na was nie głosowali tylko na waszych konkurentów. Wtedy uczciwie postawicie sprawę.