Myśl ta nachodzi mnie za każdym razem, kiedy czytam o planowanym przejeździe przez Polskę watahy rosyjskich motocyklistów. Co zrobią Nocne Wilki? Czy ich wpuścić czy nie? Czy to początek inwazji? A czy oni nam nie zagrażają? A czy my im nie zagrażamy, no bo nasi kibice się szykują, więc trzeba dać im ochronę? Wyprawa Nocnych Wilków mi osobiście lata koło nosa i niżej. Zdaje się, że według prawa, jeżeli faceci nie wwożą ze sobą granatników, narkotyków ani nie przemycają papierosów, to mogą wjechać. Więc niech wjadą, niech eskortuje ich policja aż do momentu, kiedy sobie łaskawie opuszczą nasz kraj i pozbędziemy się problemu. Nie na takie rzeczy państwo polskie marnuje pieniądze. Nie ma sensu ich blokować, bo zostanie to wygrane propagandowo przez Rosję, w dodatku będzie bezprawne. W Polsce nikogo nie przekonają, może poza panią Ogórek, która być może zadzwoni do ich lidera, niejakiego "Chirurga", by "unormować z nim stosunki", tak jak chciała normować z Putinem. Może zabierze się nawet razem z nim w dalszą podróż. My do niczego panów Wilków też nie przekonamy. Żaden historyk, muzeum ani rozkopany dół z trupami ich nie przekona. Mają tego dużo, dużo więcej u siebie, a mimo to są piewcami sowieckiej "potęgi" i "chwały". Trzeba ich po prostu potraktować jak śmierdzącego faceta w tramwaju - zatkać nos i zaczekać, aż wysiądzie.
Gorzej, że ogólnonarodowa debata na temat kilkudziesięciu, nawet kilkuset rosyjskich motocyklistów jest obrazem tego, jak w ogóle w Polsce wygląda polityka - zagraniczna, obronna i każda inna. Albo graniczący z niechęcią do własnego państwa "rozsądek", w stylu listu sprzed dwóch lat, w którym przepraszano Władimira Putina za pożar śmietnika w ambasadzie. Albo fanfaronada. Będziemy walczyć z Nocnymi Wilkami. Nie wpuścimy! Ani piędzi ziemi ojczystej im nie damy! A w tym czasie polityka zagraniczna będzie dalej cieniem polityki niemieckiej, jednostki będą stały rozbrojone jak stoją, armia będzie dalej gotowa - owszem, ale do ataku na Danię, narodowe rezerwy i organizacja obrony cywilnej będą dalej budziły politowanie i sprowadzały się do taniej politycznej licytacji. A Rosja rozpoczyna właśnie gigantyczne manewry wojskowe. Co to kogo obchodzi? Mamy Nocne Wilki. W ten sposób ja też napisałem o Nocnych Wilkach. Weźcie jeśli nie miotacz, to choć dezodorant i zapalniczkę. Szybko spalcie ten tekst i zajmijcie się poważnymi sprawami.
Zobacz: Wiktor Świetlik KOMENTUJE: Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina