Wiktor Świetlik: Wszystko należy do sądu

2011-08-25 17:00

Sąd RP rozstrzygnął, czy za rządów PO Polska się zmieniła, czy też nie zmieniła, co zarzuciła Platformie opozycja. Fakt ten wykazuje niezbicie inne PiS-owskie kłamstwo - jakoby Platforma była wynarodowiona. Bo czy jest coś bardziej naszego narodowego, tradycyjnego, jak pieniactwo - ganianie do sądów z każdym drobiazgiem? Przecież to bardziej staropolskie niż chleb z solą i przydrożne kapliczki. Norwid, gdy pisał, że tęskni na obczyźnie za podnoszeniem kruszyny chleba z ziemi i "niepsowaniem" gniazda bocianiego na gruszy, powinien jeszcze dodać ganianie po sądach.

Ta wielowiekowa tradycja rozstrzygania wszelkich dyskusji przed dostojnymi trybunałami dorobiła się licznych opowieści, jak choćby tej o Jezusie, który w siedemnastym wieku wisiał nad wejściem do Trybunału w Lublinie. Krucyfiks dziwił odwiedzających sąd, bo Ukrzyżowany miał dziwnie w bok odwróconą głowę. Legenda - powstała zapewne za sprawą wysokiej jakości wyroków serwowanych w Trybunale - szybko znalazła wytłumaczenie dziwnego kształtu figurki. Otóż pewna wdowa wywłaszczana z domu przez bogacza, który kupił sędziów, po niesprawiedliwym wyroku z rozpaczą stwierdziła, że "diabli by lepiej osądzili". Wtedy huknęło, na salę w oparach siarki wszedł diabelski orszak, wygnał sędziów i sam zajął się sprawą, wydając wyrok na korzyść wdowy. Pan Jezus, widząc, że faktycznie diabli lepiej sądzą od ludzi, odwrócił głowę i tak mu zostało, miała mu wrócić do prostej pozycji, gdy w Polsce zaczną wydawać sprawiedliwe wyroki, ale jakoś nie wróciła.

Dziś diabłów już niestety nie ma, zostali nam za to sędziowie. Człowiek procesujący się z państwem o zwrot swojego zagrabionego mienia będzie musiał walczyć latami, podobnie biznesmen, którego okradła skarbówka, naliczając złodziejski podatek. Ale za to dziennikarz, którzy zbyt ostro skrytykował lokalną władzę, szybko znajdzie błyskawiczny wyrok, podobnie demonstrant, który śmiał zakpić z premiera. Jak pouczano bohatera "Procesu" Kafki, "do sądu należy wszystko", a więc nasze sądy rozstrzygają, czy PO chciała prywatyzować służbę zdrowia, czy nie, czy za PO Polska się zmieniła, czy nie, czy "Gazeta Wyborcza" ma duchowe związki z Komunistyczną Partią Polski, czy nie i czy czytelnicy gazet odróżniają komentarz od artykułu. W tej sytuacji pozostaje wnioskować, by - w ramach troski o budżet państwa - o wynikach wyborów zadecydowali nie wyborcy, a sędziowie. Niech zamiast poszczególnych komisji wyborczych wybiorą sędziowie sądów rejonowych. Opozycji będzie przysługiwała apelacja do sądów okręgowych i jakby co, wniosek o kasację. Jezusek na krzyżu na znak protestu głowy nie będzie odwracał, bo go w ramach troski o świeckość państwa przezornie wcześniej się zdejmie.