Wiedzieliście Państwo, że liczba 88 to symbol Adolfa Hitlera? Zapewne część z Was tak. Ja też, ale nie sądziłem, że jej każde użycie rodzi pewność co do tego, że mamy do czynienia z nazistą, czystej krwi hitlerowcem. Założenie koszulki z dwoma ósemkami w przypadku dziennikarza Samuela Pereiry okazało się aktem stuprocentowo nazistowskim, profanacją, skandalem. Faceta właściwie chyba powinno się ukamienować i tłumaczenie, że człowiek nigdy żadnym hitlerowcem nie był, a do tego w 1988 r. się urodził, niczego nie zmienia. Na Pereirę rzuciła się nie tylko konsekwentna w przekonywaniu świata, że Polacy to banda nazistów, „Gazeta Wyborcza”, ale choćby bardziej – wydawałoby się – zrównoważona „Rzeczpospolita”. Bo przecież nawet facet, który urodził się w 1988 r., na koszulce tego 88 mieć nie może, bo z miejsca śmierdzi to Adolfem. Tak jak w starosłowiańskich wierzeniach i niektórych horrorach facet ze zrośniętymi brwiami jest wampirem lub diabłem w
ludzkiej skórze.
Trzeba pójść dalej. Zlikwidować szkoły z numerem 88, adresy, numery telefoniczne zakończone tymi dwiema cyframi. Zawiesić linie autobusowe, ósme pokoje na ósmych piętrach w hotelach, ósmy sierpnia wyrzucić z
kalendarza, a dzieci uczyć, że po liczbie 87 jest 89.
A wtedy? A wtedy ogłoszą, że liczba 52 jest liczbą symbolizującą Benita Mussoliniego i włoski faszyzm. I w kółko Macieju. Bawimy się od nowa.
Wiktor Świetlik, szef radiowej Trójki dla Super Expressu: Numerek z Adolfem
2019-06-13
10:23
Starożytni pitagorejczycy wierzyli w magię liczb – uczynili z nich religię. Niektóre późniejsze sekty dołożyły do tego manichejską filozofię dzielącą wszystko na złe i dobre. No i okazało się, że są złe i dobre liczby. W magię liczb wierzą sataniści (trzy szóstki), niektóre á la masońskie bractwa czy część z wyznawców kabały, którzy się w niej nadmiernie pogmatwali. Wygląda na to, że w efekcie wypierania z naszej rzeczywistości ludzi wierzących nie w numerki, a w Słowo Boże, wiara właśnie w numerki się upowszechnia.