Wiktor Świetlik: Raport ze złotej klatki

2014-05-01 22:58

Złotą klatką niegdyś określano francuski Wersal, gdzie król Ludwik XIV trzymał arystokrację. Opływała tam w luksusy, balowała, jadła, piła, zabawiała się ze sobą nawzajem lub z kurtyzanami. Byleby była z dala od polityki. Od tego był król, a wersalska złota klatka była mu po to, by całą resztę mieć na oku. Dziś także mamy w Europie złotą klatkę – Parlament Europejski.  Mówi o nim dowcipna, szczera i świetnie napisana książka  „Parlament Antyeuropejski”, autorstwa Marka Migalskiego. Ten znany politolog idąc do polityki zapowiadał, że jest ornitologiem, który chce nauczyć się latać.

Klatka jest po to, żebyśmy my, europejscy wyborcy, nie przeszkadzali Komisji Europejskiej, czyli europejskiemu „rządowi”, a także rządom największych państw w Europie robić z nami tego, co chcą. Dziś jest tam kilkaset osób wybranych przez mieszkańców Europy. Ich świat to mercedesy, tabuny służby, luksusowe podróże i kapiące zewsząd pieniądze. Na polityce się w większości nie skupiają, bo jest ona na poziomie unijnym zbyt skomplikowana, żeby mogli się w niej połapać. Poza tym nie mają czasu, bo nieustannie zajęci są walką o kasę i ustawianiem się na resztę życia.

Trzeba oddać Migalskiemu - należy do mniejszości europosłów, którym chce się coś robić. Zajmował się Białorusią, organizował konkursy dla studentów, przypominał o niemieckości Holocaustu i Polakach ratujących Żydów. Z drugiej strony, z zamieszczonego na końcu jego książki leksykonu polskich europosłów możemy dowiedzieć się jak fajni są Protasiewicz, Nitras czy „Miś” Kamiński, szczególnie ten ostatni, bo jest duszą towarzystwa, a z drugiej strony jak obciachowy jest Janusz Wojciechowski, który może w przeciwieństwie do tamtych i coś robi, ale ma garnitury sprzed dwóch dekad. Sam Migalski nauczył się w Brukseli nosić zielony, „butelkowy” krawat, wrzosowe koszule i kolorowe skarpetki do garnituru. Jak widać autor „Parlamentu Antyeuropejskiego” ornitologiem jest nadal świetnym, ale można się obawiać, czy sam nie  zaczął się czuć w złotej klatce jak dobrze wykarmiony kanarek. Przeczytajcie koniecznie i sami oceńcie, bo książka jest świetna i na pewno poznacie z niej prawdziwszą Brukselę niż z reklamówek wyborczych.

Marek Migalski, Parlament Antyeuropejski, wyd. The Facto, 2014

Polub se.pl na Facebooku