Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Na co mi przyszło! Bronię Ikonowicza...

2013-10-31 4:55

W rosyjskiej bajce Kryłowa było powiedziane, że ci, których chwali wróg, pewnie najmniej są warci. Dlatego nie będę chwalił właśnie zamykanego do aresztu Piotra Ikonowicza. Nie chcę mu dodatkowo dokuczać, a i za bardzo nie mam za co, ale uważam, że po ludzku należy go bronić i domagać się jak najszybszego wypuszczenia na wolność. Ale przeprowadzonego zgodnie z prawem.

Ani mi Ikonowicz swat, ani brat. Poglądy mamy podobne zapewne w sprawie tego, że lepiej jest, jak jest słońce, a gorzej jak jest deszcz. Ikonowicz co i rusz ujawnia dużo mniej zdrowe fascynacje. Niedawno przeczytałem jego artykuł, jaki to dzielny zuch był z Che Guevary, komunistycznego gangstera, który osobiście torturował ludzi.

Ikonowicz wszystko to bełkotliwie uzasadniał jakimiś rozmaitymi uwarunkowaniami historycznymi. Przypominam sobie też młodych wychowanków Ikonowicza, którzy krzyczeli: "Buzek, ty zmoro, zginiesz jak Aldo Moro" - zachwycając się komunistycznymi terrorystami, którzy porwali, gnębili, a na koniec zamordowali byłego włoskiego premiera. Także walka Ikonowicza z eksmisjami, która w końcu zawiodła go do więzienia, mnie nie przekonuje. Owszem, eksmisja to brzmi strasznie i w Polsce bywa tragedią dla wielu ludzi. Ale wielu innych do ruiny doprowadzili dzicy, niechcący się latami wyprowadzić lokatorzy i konieczność spłacania za nich rachunków. To są trochę bardziej skomplikowane rzeczy i niełatwo znaleźć idealne rozwiązanie, ale dla Piotra Ikonowicza były proste jak cep.

Po prostu tragedia dzieci wyrzucanych z mieszkania wygląda w telewizji lepiej niż tych głodnych, bo rodzice nie mają na spłaty za energię i wodę za kogoś, który się nie chce wyprowadzić z ich domu. Ikonowicz robił w gruncie rzeczy wszystko, by za kratki pójść. Tym samym zapewni sobie rozgłos, a jeszcze przed tygodniem był zapomnianym politykiem. Do tego na obronie Ikonowicza już biznes zwietrzyła cyniczna palikociarnia.

Nie zmienia to wszystko faktu, że uwięzienie Ikonowicza nie jest przejawem zdrowia naszego państwa. Miał kiedyś podrapać w szamotaninie funkcjonariusza podczas blokowania eksmisji. Po pierwsze, były to czasy, kiedy sądy przyznawały rację policjantom bez względu na fakty częściej niż dziś. Po drugie, było to kilkanaście lat temu. Dzieje się to w kraju, gdzie ze śmiechem z sądów wychodzą kolejni byli esbecy albo zomowcy, bo im "się przedawniło".

Gdzie afery Rywina nie było. Gdzie faceci piszący ustawy, ich treść ustalają na stacjach benzynowych, i gdzie wewnętrzne wybory partyjne wygrywa się, rozdając fuchy w spółkach Skarbu Państwa. Nie zgadzam się z Piotrem Ikonowiczem w niczym. Ale powinniśmy się nie zgadzać ze sobą obaj, będąc na wolności. A paru innych facetów powinno być w więzieniu, i to na dłużej niż 90 dni.