Wiktor Świetlik: List do Ślązaczki

2015-01-14 13:52

Droga Ślązaczko, moje słowa kieruje do Ciebie, a nie twojego męża – górnika celowo. Jestem gorolem, nie Ślązakiem, ale bardzo często u was bywam i trochę Śląsk poznałem. Wiem, że wódkę się tam pije z mężczyznami, ale o pieniądzach rozmawia z kobietami, a ja właśnie o nich chciałem pogadać.

Dlatego mam na początek propozycję, weź tego swojego „chopa”, jak wy tam mówicie, i zadaj mu kilka pytań.

Po pierwsze czy podoba mu się to, że bez ładu i składu zamyka się kopalnie? Żeby było jasne, ja uważam, że z częścią nierentownych kopalń coś trzeba zrobić. Zmodernizować albo sprzedać, być może niektóre zamknąć. Ale czy podoba się wam, że są kopalnie, które ktoś chce kupić, na które pojawił się inwestor, a one i tak są zamykane?

Po drugie, czy podoba mu się, że jeszcze niedawno premier Tusk z koleżankami przyjeżdżali do was i obiecywali gruszki na wierzbie, utrzymanie przywilejów, zamiast uczciwie powiedzieć jak jest i wspólnie porozmawiać o rozwiązaniu niełatwej sytuacji?

A teraz, moja droga Ślązaczko, zapytaj szanownego małżonka o to, co będzie jego zdaniem, jak się – jak zapowiada rząd – górników z zamykanych kopalń poprzenosi do tych, które jeszcze jakoś tam zipią. Będzie więcej ludzi, przerost zatrudnienia, większe koszty, te kopalnie też staną się nierentowne, i za dwa, trzy lata, ci górnicy będą mogli co najwyżej pokopać węgiel brunatny w biedaszybach pod Wałbrzychem. O węgiel kamienny się nie martwcie. Nie zabraknie go. Rosjanie w niego inwestują, Niemcy chcą budować kolejne elektrownie węglowe, a ich kopalnie nad Saarą i Ruhrą mają się dobrze. Donald Tusk za wkład jego partii w rozwój niemieckiego przemysłu węglowego może nawet dostanie medal albo podwyżkę. W końcu za 300 tysięcy euro rocznie ten zasłużony gość póki co ledwo wiąże koniec z końcem.

Sprawdź też: Wiktor Świetlik: Zaproście urzędników na wigilię!

Zapytaj jeszcze, czy mężowi podoba się to, że znany rządzący polityk obraża was, dodając „nie chcę was utrzymywać, nie chcę na was płacić”. Przecież budżet - czyli wasze podatki, dochody z państwowych spółek, a nawet ostatnio wasze składki emerytalne, to jego pieniądze. Stefana Niesiołowskiego. Jego i jego kumpli. Mogą za nie podróżować, dawać zarobić kolegom z zagranicy, utrzymywać liżących im stopy dziennikarzy i celebrytów. Czemuż mieliby się z wami tymi pieniędzmi dzielić?

A teraz zapytaj się męża na kogo głosował. A ty, droga Ślązaczko, na kogo głosowałaś? Czyż nie na Platformę Obywatelską, która właśnie rządzi? Jeśli tak, to mam propozycję. W filmie „Perła w koronie” była taka znana scena, jak żona obmywa ciepłą wodą stopy górnikowi, który wrócił z kopalni. Ja mam dla was – jeśli głosowaliście na PO - inny pomysł. Nalej do miski wody zimnej, ale takiej naprawdę lodowatej. A potem unieś ją wysoko do góry i wylej na głowę, najpierw swojemu mężowi, a potem sobie. Może pomoże.

Zobacz też: Opinie. Wiktor Świetlik: Czego Tusk Kopacz nie nauczył?