Wiktor Świetlik

i

Autor: Super Express

Wiktor Świetlik: Czas na grzyby

2019-10-10 6:07

A tymczasem weekend ma być ładny. W lasach wysyp grzybów. Od lat tylu nie było. Ludzie już nie tylko nie zwracają uwagi na maślaki, ale i na koźlaki. Tyle jest prawdziwków, że niedługo i podgrzybki będą traktowane jak grzyby niejadalne. Lepiej się na tym skupić, a w niedzielę wyjąć z szuflady karteczkę i zagłosować.

Ja nie mogę, bo z obserwowania, opisywania, komentowania polityki żyję i bym stracił pracę. Ale duża część z was może. Najwyższa pora, żeby się wyłączyć. Wyjąć karteczkę, zapisać na kogo planujecie głosować, schować ją na trzy dni do szuflady. Najlepiej by był to ten wybór, którego dokonaliście kilka tygodni temu, albo zgodny z waszymi przekonaniami od lat.
Najbliższe dwa dni będą zapewne feerią kłamstw, oszczerstw, bluzgu i głupoty. Może się mylę, ale to czas kiedy można obsmarowywać swoich przeciwników i być może sąd nawet w przyspieszonym trybie przedwyborczym nie zdąży osądzić, a nawet jak osądzi to nie wiadomo czy do ludzi dotrze ten osąd.
Może też wyrosną nam kolejni bohaterowie, którzy będą ratować dzieci z płonących samochodów w stylu Roberta Biedronia. Swoją drogą bardzo ładnie panie Biedroń, że użyczył pan miejsca w swoim samochodzie poszkodowanym w wypadku. Zachował się pan jak przyzwoity człowiek, ale czemu z miejsca próbował pan z siebie zrobić bohatera i po co ta cała ściema przy okazji? Wszystko się zaraz sypnęło i efekt był odwrotny.
Wracając jednak do ostatnich dni przed kampanią – może ktoś uratuje świat przed zagładą klimatyczną, ogłosi, że ma lekarstwo na wszystkie nowotwory, albo jak pani z Włoch, obieca wszystkim panom, że im zrobi coś miłego (za głos przeciwko zmianom w konstytucji). Pani z Włoch nie dotrzymała słowa i tak będzie ze wszystkimi tymi obietnicami z kategorii „last minute”. Oferty „last minute” w polityce mają taką wartość jak wyjazd na narty w biurze turystycznym Neckermann, które właśnie splajtowało.
Jeszcze ciekawiej może być w ciszy wyborczej. Może jakaś telewizja odpali jakąś obyczajówkę – przecież to nie polityka. Jakiś burdelik albo nagranie albo kwitek. Po wyborach się sprawdzi czy to prawdziwe. No i konieczny wywiady ze stroskanymi polską autorytetami – strażnikami żłobów czasem nawet i po pół wieku.
A tymczasem weekend ma być ładny. W lasach wysyp grzybów. Od lat tylu nie było. Ludzie już nie tylko nie zwracają uwagi na maślaki, ale i na koźlaki. Tyle jest prawdziwków, że niedługo i podgrzybki będą traktowane jak grzyby niejadalne. Lepiej się na tym skupić, a w niedzielę wyjąć z szuflady karteczkę i zagłosować.