W tym samym czasie dowiedzieliśmy się, że premier Tusk ma genialny pomysł na ożywienie koniunktury w kraju, poprawę nastrojów, pobudzenie gospodarki. Ogłosi exposé. Czytamy "ekspozee", lekko przez nos, bo ze względu na częstotliwość występowania to słowo wymawiamy już chyba lepiej niż rodowici Francuzi. Ekspozee naszego ukochanego wodza z miejsca odstraszy kryzys, PiS i przyciągnie inwestorów lepiej niż autostrada A2, po której już niemal na całym nowym odcinku, z taką pompą otwartym podczas EURO 2012, dziś jeździ się w dwie strony jednym pasem. W ekspozee będzie o tym, że premier zrobi lepiej bezrobotnym, emerytom i dzieciom w żłobkach. Te ostatnie dzięki ekspozee od dziecka nauczą się łykać kłamstwa władzy. Ostatecznie Platforma pragnie rządzić nieprzerwanie do czasu, kiedy te dzieci staną się jej elektoratem, a prawica zrobi wiele, żeby jej to ułatwić.
A nad wszystkim czuwają "ekonomiści", którzy wyliczyli, że dodatkowy dzień wolny będzie kosztował budżet państwa 0,3 proc. PKB. Ciekaw jestem, jakich narzędzi używali do tego swojego wyliczenia. Na pewno uwzględnili także to, że wypoczęty pracownik jest bardziej zmotywowany, a zarobiony jest mniej wydajny. Fajni ci ekonomiści. Wszystko policzą.
Premier, prezes, profesor, ulubiona gazeta też są fajni. Ale mam pomysł na kogoś jeszcze fajniejszego od nich. Podobno w Afryce szympansy bonobo zagrożone są wyginięciem. Takim szympansom kiedyś dali grać na nowojorskiej giełdzie. Okazało się, że uzyskiwały wyniki podobne do maklerów. Wiec może dajmy im rządzić Polską? Będzie tanio, bo jako zapłata wystarczy kiść bananów i dorodna szympansica. Może podejmują decyzje trochę przypadkowo, ale przynajmniej nie w złej woli, nie budują wirtualnej rzeczywistości, nie kłamią i nie wprowadzają do polityki ludzi pokroju madame Sawickiej. A rozrywkę lud też będzie miał. W końcu z takimi szympansami wesoło będzie prawie jak u Wojewódzkiego.