Minister ds. bagatelizowania korupcji Julia Pitera twierdzi, że była to "samotna szarża senatora Ludwiczuka, świadcząca o złym rozumieniu polityki". Mam wrażenie, że polska polityka składa się z wielu, "samotnie szarżujących osobników, źle rozumiejących politykę". Samotnie szarżujący Chlebowski też był tylko człowiekiem, który po prostu nie potrafi odmówić ludziom. Minister Drzewiecki też działał samotnie, tak zarobiony przy Orlikach, że nie zwrócił uwagi na papierzyska, które przynieśli mu do podpisu...
Przeczytaj koniecznie: Senator Roman Ludwiczuk odchodzi z PO – żeby wyjaśnić "prowokację"
Te samotne szarże nie dotyczą oczywiście wyłącznie PO. Podobnie wyglądają kulisy wielu lokalnych politycznych negocjacji w całym kraju. Niezależnie od barw partyjnych. Dlatego z dystansem patrzmy na wszystkie opinie widzące w samorządach samo dobro. Zabawnym podsumowaniem sprawy Ludwiczuka jest dodatkowo to, że o wulgarnym chamstwie w Platformie mówi dziś Janusz Palikot.
Jedną z konsekwencji publikacji materiałów WikiLeaks ma być ponoć zmiana, jaka zajdzie w światowej dyplomacji. Nie jestem pewien, czy ta zmiana w ogóle się dokona, nie jestem pewien, czy będzie na lepsze, czy gorsze. Czy polskie WikiLeaks, które ujawniłoby więcej rozmów takich jak senatora Platformy, wpłynęłoby na poprawienie nie tylko języka, ale i jakości polskiej polityki?
Patrz też: WikiLeaks: Polska była marionetką w rękach USA podczas negocjacji z Rosją i Iranem? Tajemnice Polski ujawnione!
Zdając sobie sprawę z dużych szans na powrót do parlamentu bohaterów afery hazardowej, mam pewne wątpliwości. Być może zaczną ostrożniej dobierać rozmówców. A zamiast spacerów na cmentarzach wybiorą pisanie na kartkach, które następnie w pośpiechu zostaną zjedzone...