„Super Express”: - Historia z awansem Igora Ostachowiczem i niebotyczną odprawą dla minister Wasiak wygląda na jakąś straszliwą katastrofę wizerunkową Platformy Obywatelskiej. Kolejną zresztą w ostatnich dniach. Jak pan to ocenia?
Wiesław Gałązka: - Katastrofa jest jeszcze większa niż sam fakt zatrudnienia Igora Ostachowicza w Orlenie czy wypłacenie odprawy pani Wasiak. Jak bowiem mamy teraz traktować umowy? Są niby podpisane, są konkretne konsekwencje jej zapisów, ale pod presją polityczną każe się, tak jak było to w przypadku pani minister, zrzec odprawy i przeznaczyć ją na cele charytatywne. To jest historia dla rzecznika praw obywatelskich!
A jak traktuje pan rezygnację Igora Ostachowicza?
Przecież firma uznała, że ma zapotrzebowanie na określonego pracownika, tworzy określone stanowisko, bierze na nie fachowca i nagle tego fachowca zmusza się do rezygnacji. A co teraz z tym stanowiskiem? Orlen wyjdzie na jakiegoś durnia, który stworzył fikcyjne stanowisko. Przecież to wizerunkowa katastrofa dla tej firmy!
Dało się to rozegrać tak, żeby całego tego zamieszania uniknąć? Wiadomo było, że stanowisko dla pana Ostachowicza czy odprawa dla pani Wasiak oburzy opinię publiczną.
Owszem. A kto wie, czy nie zostało to zrobione celowo. Z jednej strony mielibyśmy, być może, do czynienia z nadgorliwością niektórych, ale drugiej nikt mi nie powie, że minister skarbu bez porozumienia z premierem mianuje taką osobę jak Igor Ostachowicz do zarządu Orlenu. No, ale stało się. I co dalej? Rząd postanawia pokazać, jacy to my jesteśmy fajni, bo jak społeczeństwu się coś nie podoba, to my to zmienimy. A przecież społeczeństwu nigdy nie będzie podobało się to, że ktoś się bogaci. To nic innego jako eventokracja, czyli rządzanie wydarzeniami. Czy my jesteśmy Rzeczpospolitą Sondażową?
Lepiej by było, jeśli pan Ostachowicz poszedł do Orlenu, a pani Wasiak dostała swoją odprawę?
Oczywiście. Należało wytłumaczyć społeczeństwu, że takie są umowy, trzeba ich dotrzymywać i pokazać na tym tle, ile zarabiają członkowie różnego rodzaju zarządów korporacji.
Pana zdaniem da się w ogóle uratować sytuację nowej ekipy? Na razie zmaga się z samymi kryzysami. Miało być nowe otwarcie, ale wszystko to wygląda raczej blado.
Trzeba sobie zadać pytanie czy mamy do czynienia z nowym porządkiem, czy kontynuacją modyfikowaną. Dla mnie wygląda to na to drugie z osłabieniem roli premiera i wzmocnieniem pozycji prezydenta. Może to i dobrze. W każdym razie widać wyraźnie, że żadna partia nie posiada dobrego zaplecza, z którego można wybierać fachowców do rządu. Zamiast ławy ekspertów mamy jakieś taborety.
Rozmawiał Tomasz Walczak
Wiesław Gałązka. Ekspert ds. wizerunku
Wiesław Gałązka: Rząd chciał pokazać, jaki jest fajny
2014-09-26
23:59
Wiesław Gałązka krytykuje wymuszenie zrzeczenia się odprawy przez minister Marię Wasiak i rezygnację Igora Ostachowicza z funkcji członka zarządu PKN Orlem