Wiesław Johann

i

Autor: Adam Jagielak

Wiesław Johann: Koniec parodii

2013-02-16 3:00

Śledczy w sprawie dr. G. bez zarzutów

"Super Express": - Prokuratura, wbrew ocenie sędziego Tulei, uznała, że śledczy w sprawie dr. Mirosława G. nie złamali prawa.

Wiesław Johann: - W ciągu pięćdziesięciu lat praktyki nigdy nie spotkałem się z sytuacją, w której sędzia po zakończeniu postępowania dowodowego i ogłoszeniu wyroku kieruje wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez śledczych. Myślę, że ta decyzja prokuratury kończy wreszcie całą tę parodię.

- Choć nocne przesłuchania są zgodne z prawem, to można krytykować jednostkowe przypadki ich stosowania. W tym mieści się chyba ocena sędziego Tulei?

- Sędzia ma prawo do oceny metod zbierania materiału dowodowego. Jednak oświadczenie prokuratury należy rozumieć w taki sposób, że jeżeli pojawiają się wątpliwości sędziego co do dostarczonych przez prokuraturę dowodów, może on zwrócić się do prokuratora o wyjaśnienia. Więcej, może przerwać rozprawę i wyznaczyć termin dostarczenia tych wyjaśnień. Na podanych w wątpliwość dowodach sędzia nie może opierać swoich wniosków i wydawać wyroku. A sędzia wyrażał swoje wątpliwości już po wszystkim.

- Jakkolwiek miał chyba trochę racji. Prokuratura napisała, że nie wszystkie nocne przesłuchania były konieczne, choć prawnie dopuszczalne.

- Proszę pamiętać, że prowadząc tzw. postępowanie rozwojowe, przesłuchuje się wiele osób. Różne są źródła informacji, które docierają do prokuratury, policji czy - jak w tym przypadku - CBA. Dla zabezpieczenia dowodów czasami trzeba je zebrać bardzo szybko. Potem niektóre czynności dowodowe mogą okazać się niekonieczne, ale wyobraźmy sobie morderstwo w kamienicy. Przesłuchuje się wszystkich jej lokatorów, choć może nikt nic nie wie. Ale kto wie? W postępowaniu dowodowym wykorzystuje się wszystkie przewidziane prawem środki i nie można potem kwestionować zasadności ich użycia.

Wiesław Johann

Prawnik, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego