Wiesław Johann: Jaruzelski jest zbrodniarzem

2011-03-17 3:00

Decyzję Trybunału Konstytucyjnego o uznaniu stanu wojennego za niezgodny z prawem, czyli nielegalny, komentują prawnicy i historyk

"Super Express": - Trybunał Konstytucyjny uznał stan wojenny za niezgodny z Konstytucją PRL.

Wiesław Johann: - Dla mnie nielegalność stanu wojennego była oczywista od 13 grudnia 1981 roku. Kiedy wraz z kolegami, mecenasami Wendem, Siłą-Nowickim i Olszewskim, broniliśmy przed sądami PRL ludzi w procesach politycznych. I zawsze podkreślaliśmy, że stan wojenny nie ma żadnych podstaw nawet w ówczesnej Konstytucji PRL. Wreszcie Trybunał zrobił to, co należało zrobić przed 20 laty. Jasne, niebudzące wątpliwości orzeczenie.

- Dlaczego z tak oczywistą decyzją zwlekano aż tyle lat?

- Bóg raczy wiedzieć. Wielokrotnie rozmawiałem z Januszem Kochanowskim, którego wniosek dziś rozpatrywano. W rozmowach o historii wielokrotnie dziwiliśmy się brakowi decyzji w tej sprawie. Pojawiały się jakieś akty normatywne. Ustawa z 1992 roku unieważniająca wyroki. Ale te sprzed 1952 roku! Nikt nie chciał zająć się wydarzeniami z historii najnowszej. I to wszystko potwierdzało przeczucia tych, którzy analizowali obrady okrągłego stołu jako formę dogadania się ludzi opozycji z władzą PRL. Jak inaczej wytłumaczyć to, że władza wybrana z woli narodu nie ocenia tak oczywistej sprawy? Bywa, że krytykuję kolegów z Trybunału, ale za to należy im się uznanie.

Patrz też: Generał Jaruzelski był bliski śmierci. Leży w ciężkim stanie w szpitalu

- Czy ten wyrok może zmienić podejście do innych spraw? Pamiętam orzeczenie Sądu Najwyższego, które uznało sędziów orzekających w sądach PRL za postępujących zgodnie z prawem...

- Kiedy mówię o tym orzeczeniu, jestem gotów używać grubych słów. Trudno je zrozumieć. Sędziowie byli różni, ale byli wśród nich tacy, którzy walili takie wyroki, że wprawiali w osłupienie nawet własnych kolegów.

- Na chłopski rozum, jeżeli stan wojenny był nielegalny, to nie można uznać tych sędziów za orzekających zgodnie z prawem.

- Nie można. Ale tu moglibyśmy sięgać dalej. Do 1969 roku obowiązywał tzw. mały kodeks karny z 1946 roku. Za dowcip o Sowietach orzekano karę więzienia od 5 lat w górę. Za stwierdzenie prawdy o mordzie w Katyniu dostawało się 10 lat. To głębszy temat. Należałoby dokonać rewizji ustawodawstwa PRL. Mam jednak satysfakcję, że coś, o czym rozmawialiśmy już w 1982 roku z kolegami, zostało potwierdzone.

- To nie tylko symbol. Trwa proces twórców stanu wojennego.

- Patrzę na to postępowanie i ręce opadają. Robi się wszystko, by nie skończyło się za życia generała. Honecker, taki sam kacyk jak Jaruzelski, uciekł do Chile. A my bawimy się z nim w jedwabnych rękawiczkach. Prezydent Komorowski przyjmuje w Pałacu kogoś, kto ewidentnie jest zbrodniarzem. I nie chodzi tu tylko o lata po 1981 roku, ale o 1968, 1970. I słyszymy, że stary człowiek... Co z tego! Zbrodniarze nazistowscy też byli starymi ludźmi. I mam nadzieję, że wyrok Trybunału coś tu przyspieszy. Dziś nie chodzi już przecież nawet o wsadzenie go za krat, ale powiedzenie prawdy.

Wiesław Johann

Były sędzia Trybunału Konstytucyjnego