Adam Andruszkiewicz z „antysystemowego” polityka stał się jaśnie panem ministrem, którego służbowa limuzyna wozi po warszawskich restauracjach. Zdjęcia z takiego wypadu opublikowaliśmy wczoraj. Z kim spotkał się Andruszkiewicz? Kto płacił za jedzenie? - Obiad nie był finansowany ze środków ministerstwa ani żadnych innych środków publicznych – poinformowało nas zdawkowo biuro prasowe resortu. „Super Express” ustalił jednak, że nowy wiceminister jadł w godzinach pracy obiad z Krzysztofem Tenerowiczem, który mocno popierał Andruszkiewicza kilka lat temu w wyborach do Sejmu.
Tenerowicz to działacz związany ze środowiskiem narodowców, redaktor naczelny kwartalnika narodowo – demokratycznego Myśl.pl, którego redaktorem jest też Andruszkiewicz. Tenerowicz jest też członkiem zarządu „Stowarzyszenia dla Polski – Ruch Adama Andruszkiewicza”, które kilka miesięcy temu założył właśnie m.in. Andruszkiewicz. Współpraca między nimi od lat jest bardzo bliska. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie panowie zjedli pierogi i wypili po herbacie. Podobno zapłacili na spółkę, ale paragonu nie wzięli. - Pan Andruszkiewicz powinien wyjaśnić całą sprawę. Jeśli to było spotkanie prywatne ministra, to nie powinien jechać do restauracji służbową limuzyną – bije na alarm Tomasz Siemoniak (52 l.) z PO.